W raporcie Julii Pitery na temat działalności CBA są informacje, że celem działań biura miało być skompromitowanie PO przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku - dowiedziała się TVN24. Sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych przesłucha Julię Piterę w tej sprawie w czwartek.
Jak dowiedziała się TVN24, raport Julii Pitery ma 46 stron. Jako przykład działań zmierzających do kompromitacji PO Pitera wymienia prowokację wobec Beaty Sawickiej.
W jej raporcie mają być także dowody na łamanie prawa, polegające m. in. na omijaniu procedur, np. rozpoczynanie działań agentów CBA bez formalnej decyzji w tej sprawie.
Jak udało się ustalić TVN24, tezy zawarte w raporcie oparte są na trzech źródłach: pokontrolnym raporcie ABW, doniesieniach prasowych i doniesieniach samych funkcjonariuszy CBA. Te ostatnie miały dotyczyć, nie kwestii politycznych, a jak - twierdzi Pitera - powszechnego kumoterstwa podczas przyjmowania pracowników do Biura.
Sama Julia Pitera odmawia komentarza. Raport "Objęty jest klauzulą tajny" - zaznaczyła. Zapewniła jednak, że na czwartkowe posiedzenie speckomisji się stawi i będzie odpowiadać na pytania jej członków. Minister dodała, też że będzie monitorować wypowiedzi dotyczące treści raportu, jakie pojawią się po czwartkowym posiedzeniu komisji i jeśli tajemnica zostanie ujawniona, skieruje zawiadomienia do prokuratury.
"To raczej felieton, a nie raport"
W moim przekonaniu to raczej rodzaj felietonu z elementami ocen, sugestii, domniemań i zawieszonych pytań sugerujących odpowiedzi. Dużo w tym polityki. To tekst napisany z polityczną tez. Jarosław Zieliński (PiS)
Wyraził nadzieję, że na posiedzenie komisji przyjdą Pitera i odpowiadający za służby specjalne sekretarz stanu w kancelarii premiera Jacek Cichocki.
Czym jest raport? Raport dotyczący działalności CBA pod rządami Mariusza Kamińskiego, Julia Pitera sporządziła na polecenie Donalda Tuska. Materiał dotyczący działalności CBA Pitera przekazała premierowi już w grudniu 2007. Mimo apeli PiS, raport do dziś nie ujrzał jednak światła dziennego. W lutym 2008 r. Pitera tłumaczyła, że raport jest jedynie notatką powstałą w formie elektronicznej, nie ma podpisu ani tytułu, nie posiada też oznaczeń kancelaryjnych. W kwietniu mówiła zaś, że raport jest oficjalnym dokumentem opatrzonym klauzulą "tajne" i przechowywanym w kancelarii tajnej.
W lipcu sąd administracyjny uznał skargę obywatela, któremu kancelaria premiera odmówiła wglądu w raport o CBA. Sąd orzekł, że kancelaria premiera ma ponownie rozpatrzyć wniosek o udostępnienie raportu w ramach dostępu do informacji publicznej. Raportu o CBA nie otrzymał także Rzecznik Praw Obywatelskich, który z tego powodu zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Paweł Kula