Wciąż trwają poszukiwania trzyletniego Fabiana, który został uprowadzony w Radomiu przez trzech zamaskowanych mężczyzn. Jak poinformowała policja, po 12 godzinach przestał obowiązywać system Child Alert. Poszukiwania kontynuowane są w ramach procedury dotyczącej zaginięć kategorii I.
Chłopiec został uprowadzony około godz. 6.50 spod klatki schodowej przy ulicy Świętokrzyskiej w Radomiu przez trzech zamaskowanych mężczyzn.
W związku z zaginięciem chłopca policja o godz. 12 uruchomiła system Child Alert. Jak poinformowało w środę rano w komunikacie Komenda Głowna Policji, o północy obowiązujący 12 godzin system przestał obowiązywać.
"Założony cel, czyli zaangażowanie społeczeństwa do poszukiwań został osiągnięty - poinformowała KGP.
Poszukiwania 3-letniego Fabiana kontynuowane są w ramach procedury dotyczącej zaginięć kategorii I.
Pierwszą i najbardziej wrażliwą kategorię zaginionych stanowią osoby, które nagle opuściły miejsce swojego pobytu, a okoliczności towarzyszące ich zaginięciu mogą świadczyć o zagrożeniu ich życia, w tym o zamiarach samobójczych. To także małoletni do 15 roku życia, których zaginięcie zgłoszono po raz pierwszy oraz osoby, które z powodu wieku, choroby, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie mogą kierować swoim postępowaniem, lub wymagają opieki lub pomocy innych osób.
Ojciec ma związek z uprowadzeniem?
Według nieoficjalnych informacji, z uprowadzeniem chłopca może mieć związek ojciec dziecka, któremu sąd ograniczył władzę rodzicielską nad synem.
RMF FM poinformowało, że we wtorek do redakcji zadzwonił mężczyzna podający się za ojca Fabiana. - Fabianek jest ze mną. Ja Fabiana nie mam zamiaru oddać, bo ja muszę dziecku zrobić badania, bo od pół roku nie wiem, co dzieje się z moim dzieckiem - powiedział mężczyzna. Dodał, że matka wiedziała, że wziął rano dziecko oraz, że ma do niego pełne prawa rodzicielskie i go chroni. Oskarżył także matkę chłopca o przemoc fizyczną i łamanie postanowienia sądu.
Nie wiadomo, jak zweryfikowano tożsamość mężczyzny, który podaje się za ojca Fabiana.
Chłopiec ma ciemnoblond włosy i niebieskie oczy. Ubrany był w pikowaną kurtkę koloru ceglastego, bluzę w paski z kapturem, szare dresowe spodnie i jasnobrązowe kozaki.
Faks do policji
Jak informowała we wtorek rzeczniczka mazowieckiej komendy policji kom. Alicja Śledziona, po południu na policyjny faks przesłane zostało pismo podpisane przez ojca chłopca, w którym oświadczył on, że od wtorku dziecko będzie przebywało razem z nim, w jego miejscu pobytu. - To nie zmienia faktu, że dziecko jest nadal poszukiwane. Staramy się ustalić, gdzie przebywa - podkreśliła rzeczniczka. W piśmie skierowanym do policji, a także do sądu i prokuratury w Radomiu, ojciec 3-letniego Fabiana podkreśla, że odebrał chłopca "w związku z przemocą fizyczną i psychiczną wobec dziecka ze strony matki i babki macierzystej i wobec braku jakiejkolwiek właściwej reakcji ze strony organów powołanych do ochrony notorycznie naruszanych dóbr dziecka".
Jak działa Child Alert?
W związku z zaginięciem Fabiana uruchomiono system Child Alert, który ma na celu jak najszybsze odnalezienie dziecka dzięki rozpowszechnieniu informacji o jego zaginięciu wśród jak największej liczby odbiorców, którzy stanowią potencjalne źródło informacji o zdarzeniu.
W Polsce o wszczęciu procedury Child Alert decyduje policja. Platformę obsługują eksperci Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji.
W Europie system funkcjonuje również w Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Holandii, Irlandii, Niemczech, Portugalii, Rumunii, Wielkiej Brytanii i we Włoszech.
Child Alert działa w Polsce od listopada 2013 r. Pierwszy taki system na świecie powstał w USA po tym, gdy w 1996 roku porwana i brutalnie zamordowana została dziewięcioletnia Amber Hagerman. Mieszkańcy Arlington w Teksasie, skąd pochodziła dziewczynka, doprowadzili do utworzenia AMBER, czyli America's Missing Broadcast Emergency Response, systemu szybkiej informacji o zaginionych dzieciach, wykorzystującego rożne dostępne media, takie jak np.: telewizja, internet, radio, tablice reklamowe, elektroniczne znaki drogowe, telefonia komórkowa. Stało się to inspiracją do zainicjowania podobnych systemów, które obecnie funkcjonują pod różnymi nazwami w każdym stanie w USA, w kilkunastu krajach Unii Europejskiej oraz na terenie Kanady i Meksyku. W listopadzie 2013 r. uzyskanie gotowości operacyjnej systemu pod nazwą Child Alert ogłosiła także Polska. Po raz pierwszy system uruchomiono w Polsce w kwietniu w związku z porwaniem 10-letniej Mai z Wołczkowa pod Szczecinem. Dziewczynka została odnaleziona w Niemczech. 31-letni mężczyzna, który uprowadził dziecko, trafił do aresztu, grozi mu do pięciu lat więzienia.
Autor: js//rzw,ja,mtom / Źródło: tvn24.pl/PAP/RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: policja