Mieszkańcy Olsztyna mają nowego prezydenta. Został nim popierany przez PSL Piotr Grzymowicz, który zdeklasował nieznanego w mieście kandydata PO, Krzysztofa Krukowskiego. PSL cieszy się z wygranej i mówi, że to zwycięstwo "umocniło rządową koalicję" i "nie można się z PSL nie liczyć". A tymczasem dominujący w radzie miasta radni PO mówią, że "nie można przegrać wyborów i rządzić" i decydują, że przechodzą do opozycji. Politycy partii rządzącej krajem zastanawiają się także, kto powinien ponieść konsekwencję za porażkę wyborczą.
Kandydat PSL Piotr Grzymowicz został prezydentem Olsztyna zdobywając 60,17 proc głosów. Jego kontrkandydat z PO Krzysztof Krukowski zdobył 39,83 proc. głosów - wynika z protokołu Miejskiej Komisji Wyborczej w Olsztynie.
Na Piotra Grzymowicza głosowało 20 tys 740 osób, a na Krzysztofa Krukowskiego 13 tys 734. Frekwencja wyniosła 25,53 proc.
Liczba wyborców uprawnionych do głosowania wynosiła 134 tys 989 osób. Kart do głosowania wydano 34 tys 905. Oddano 34 tys. 894 kart, z tego jedna była nieważna. Nieważnych było 419 głosów.
"Przywrócić należną rangę"
Mieliśmy mało czasu i nieco mało pieniędzy, by go wypromować. Janusz Cichoń, poseł PO
- Chciałbym przede wszystkim, żebym był prezydentem wszystkich mieszkańców Olsztyna - mówił po ogłoszeniu wyników Piotr Grzymowicz. - Będę chciał przekonać naszych mieszkańców, żeby tak też to odbierali, a więc na pewno w moich najbliższych działaniach będę starał się przede wszystkim przywrócić miastu należną rangę - dodał nowy prezydent miasta. Grzymowicz oświadczył, że będzie chciał "przede wszystkim skupić się na wykorzystaniu środków unijnych".
Grzymowicz zapowiedział również, że zaproponuje współpracę wszystkim radnym, a urzędowanie rozpocznie od weryfikacji zapisów budżetu miasta.
Żelichowski: Trzeba liczyć się z PSL
Obecny na wieczorze wyborczym Grzymowicza poseł Stanisław Żelichowski szef warmińsko-mazurskiego PSL ocenił, że choć Grzymowicz wygrał z kandydatem PO, to jego zwycięstwo "umocniło rządową koalicję".
- Ostatnio docierały do nas sygnały, że koalicjant nas trochę nie docenia. Zwycięstwo pana Grzymowicza pokazuje, że nie można się z PSL nie liczyć - podkreślił Żelichowski i dodał, że te wybory nie przełożą się szerzej na "szczebel centralny". Żelichowski zapewnił, że PSL nie każe się nowemu prezydentowi Olsztyna zapisywać do partii, ani nie zażąda dla siebie stanowisk w ratuszu, czy miejskich spółkach. - Dajemy panu Grzymowiczowi wolną rękę, to doświadczony samorządowiec - stwierdził.
PO przechodzi do opozycji
Działacze miejskiej i regionalnej PO zapowiedzieli, że ich radni przejdą do opozycji wobec popieranego przez PSL Piotra Grzymowicza, który wygrał niedzielne wybory na prezydenta Olsztyna.
- Nie można przegrać wyborów i rządzić miastem – komentował wyniki głosowania szef regionalnej PO i zarazem marszałek województwa warmińsko-mazurskiego Jacek Protas. Zaznaczył jednak, że "nie ma się co obrażać, a kto tak naprawdę przegrał te wybory to się dopiero okaże. Bo może się okazać, że przegrał Olsztyn, a nie tylko PO".
Ostatnio docierały do nas sygnały, że koalicjant nas trochę nie docenia. Zwycięstwo pana Grzymowicza pokazuje, że nie można się z PSL nie liczyć. Stanisław Żelichowski, szef warmińsko-mazurskiego PSL
Szef klubu radnych miejskich PO Jan Tandyrak dodał, że "póki co Platforma ma nadal przewagę liczebną w radzie miasta, a to oznacza, że radni tego klubu mogą być konstruktywną opozycją". PO ma 12 radnych w liczącej 25 osób radzie miasta i jest najliczniejszym klubem. Nieoficjalnie mówi się jednak, że trzech radnych PO zamierza zmienić klub. - Nie uważamy Piotra Grzymowicza za ucieleśnienie wszelkiego zła. Jego dobre pomysły będziemy popierać - podkreślił Tandyrak.
Szukają winnego porażki
Działacze warmińsko-mazurskiej PO, po zamknięciu lokali wyborczych spotkali się w jednym z olsztyńskich hoteli. Choć do podania ostatecznych wyników oficjalnie twierdzili, że wierzą w kilkuprocentowe zwycięstwo ich kandydata Krzysztofa Krukowskiego, to od początku spotkania w kuluarach dyskutowano, kto powinien ponieść konsekwencję za porażkę wyborczą.
Jedna z radnych PO powiedziała PAP, że "konsekwencje powinny być na szczeblu krajowym, bo tam wskazano takiego kandydata, choć +doły partyjne+ chciały kogo innego". Działacze powiatowej PO chcieli, by na prezydenta Olsztyna kandydowała obecna wiceprezydent Anna Wasilewska, ale nie zaakceptowały tego władze krajowe partii. Wskazały zamiast niej mało znanego w mieście pracownika naukowego miejscowego uniwersytetu Krzysztofa Krukowskiego.
Sam Krukowski komentując wyniki wyborów powiedział, że nie uważa swojego wyniku za porażkę i podkreślał, że przyda mu się zdobyte w czasie kampanii doświadczenie. Nie chciał jednak mówić, czy zgodzi się wystartować w następnych wyborach samorządowych za 1,5 roku.
81 tysięcy na kampanię i Tusk
Poseł Janusz Cichoń, który forsował kandydaturę Krukowskiego i zdaniem wielu działaczy regionalnej PO ponosi największą odpowiedzialność za porażkę wyborczą tego kandydata powiedział, że PO potrzebna będzie teraz "głęboka refleksja i analiza tego, co się stało". Według niego, wystawienie Krukowskiego wynikało z przekonania, że odwołując w referendum poprzedniego prezydenta miasta mieszkańcy Olsztyna chcą zmian. - Mieliśmy mało czasu i nieco mało pieniędzy, by go wypromować - powiedział Cichoń. PO na kampanię w Olsztynie wydało 81 tys. zł, a kandydata promowali m.in. minister sportu Mirosław Drzewiecki i szef MSWiA Grzegorz Schetyna, a w czwartek do "wybrania zmiany" zachęcał mieszkańców miasta premier Donald Tusk.
- Wielu ludzi w Olsztynie nie chce zmiany, co pokazały zawierane w ostatnich dniach egzotyczne koalicje - mówił Protas komentując fakt, że przed drugą turą wyborów w Olsztynie Grzymowicza poparły PiS i SLD. W drugiej turze przedterminowych wyborów na prezydenta Olsztyna Krzysztof Krukowski otrzymał 13.734 głosy, a kandydat popierany przez PSL Piotr Grzymowicz 20.740 głosów.
Pokłócił się z Małkowskim
Grzymowicz był dwukrotnie w kolejnych kadencjach zastępcą Małkowskiego i zajmował się sprawami inwestycyjnymi i gospodarczymi. Został przez Małkowskiego zwolniony we wrześniu 2007 roku w niejasnych okolicznościach, bez podania konkretnych przyczyn.
Wcześniej Małkowski wielokrotnie sugerował, że Grzymowicz ma nieuprawnione kontakty z olsztyńskim biznesem. W czasie kampanii referendalnej Grzymowicz w lokalnych mediach otwarcie mówił o intrygach, jakie snuł wokół niego Małkowski.
Małkowski musiał odejść
Przedterminowe wybory prezydenta Olsztyna były konieczne, bo w listopadzie ubiegłego roku mieszkańcy miasta uznali w referendum, że ustąpić musi dotychczasowy prezydent Czesław Małkowski. Prokuratura oskarżyła go wcześniej między innymi o gwałt i molestowanie urzędniczek.
9 marca rozpocznie kierowanie ratuszem
Przy przeprowadzaniu wyborów w Olsztynie pracowało ponad 700 osób. Ich zwycięzca kierowanie ratuszem rozpocznie dopiero 9 marca. Na ten dzień zaplanowano bowiem specjalną sesję rady miasta, na której nowy prezydent będzie musiał złożyć uroczystą przysięgę. Grzymowicz jest pierwszym w kraju prezydentem miasta wojewódzkiego popieranym przez PSL.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Nowy prezydent Olsztyna / TVN24