Szef PiS Jarosław Kaczyński zarzucił posłowi PO Januszowi Palikotowi, że "nie po raz pierwszy" łamie prawo. Stwierdził też, że każda "przyzwoita partia" by się takiego członka pozbyła. To reakcja na słowa Palikota, który nazwał prezydenta Lecha Kaczyńskiego "chamem".
- To jest pytanie o praworządność w Polsce. W Polsce obowiązuje przepis Kodeksu Karnego który (...) chroni naczelne organa państwa przed tego rodzaju wypowiedziami - odpowiedział Jarosław Kaczyński na pytanie o wypowiedź posła PO.
- Z tego przepisu zapadały wyroki, łącznie z wyrokami bezwzględnego pozbawienia wolności - dodał. Odniósł się w ten sposób do sprawy Andrzeja Leppera, który w pierwszej instancji został skazany za obrazę prezydenta Kwaśniewskiego na 1,5 roku więzienia. Skonstatował ze smutkiem, że prokuratury postępowania o obrazę obecnego prezydenta umarzają.
- Zgodnie z prawem Sejm powinien bardzo niedługo rozpatrywać wniosek o uchylenie immunitetu pana Palikota, bo on dopuszcza się, zresztą nie po raz pierwszy, przestępstwa - powiedział Jarosław Kaczyński. Jego zdaniem PO toleruje wyskoki Palikota i traktuje je jako metodę dyskursu, o czym ma świadczyć obecność w partii innych posłów nieprzebierających w słowa, takich jak poseł Niesiołowski i Karpiniuk. - Ci ludzie, w sensie kulturowym - powiedział o całej trójce lider PiS - dobrze wyrażają charakter Platformy Obywatelskiej.
Chwilę później Przemysław Gosiewski poinformował, że PiS złożyło już w sprawie wypowiedzi Palikota doniesienie do Prokuratury Okręgowej w Warszawie oraz wniosek do komisji etyki poselskiej o pociągnięcie posła PO do odpowiedzialności dyscyplinarnej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24