Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła przygotowania Polski do przewodnictwa w Radzie UE. Zwróciła jednak uwagę na opóźnienia w niektórych obszarach i zbyt dużą rotację kadr pracujących przy przygotowaniach.
Raport NIK na temat przygotowań Polski opublikowano w poniedziałek. Polska obejmie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej w II półroczu 2011 roku.
W ocenie NIK powołany w 2008 r. pełnomocnik rządu oraz administracja rządowa właściwie zaplanowali poszczególne działania. Określono terminy ich realizacji oraz wyznaczono dokładnie zakresy odpowiedzialności za każde przedsięwzięcie. Umiejętnie korzystano też z doświadczeń państw, które już sprawowały prezydencję.
NIK przypomina, że pełnomocnik rządu przedstawił wstępną listę priorytetów przewodnictwa w Radzie UE. Opracował także roboczy kalendarz spotkań, które odbędą się w ramach polskiej prezydencji (w sumie może ich być nawet kilka tysięcy). Powołał pięć zespołów, które mają pełnić rolę zaplecza doradczego: zespół ds. budżetu, zespół ds. promocji i kultury, zespół zarządzania zasobami ludzkimi, zespół logistyki i bezpieczeństwa oraz zespół ds. programowych prezydencji.
NIK pozytywnie ocenia istnienie specjalnego korpusu prezydencji, w skład którego wchodzi ok. 1,2 tys. urzędników. W raporcie zaznaczono, że w przygotowaniu urzędników do pracy pomaga system szkoleń, staży i wizyt studyjnych, opracowany przez pełnomocnika rządu. Wdrożono też komputerowy projekt fiszek programowych. Zawiera on stanowiska (także negocjacyjne) Polski we wszystkich istotnych dla prezydencji kwestiach. Ma umożliwić błyskawiczne docieranie podczas obrad poszczególnych gremiów Rady UE do najważniejszych informacji dotyczących omawianej sprawy i stanowiska polskiej prezydencji.
Są opóźnienia
NIK zauważa jednak, że projekt fiszek wdrażany jest z opóźnieniem i rekomenduje rządowi dołożenie starań, aby zdążyć z opracowaniem wszystkich ważnych informacji i wprowadzeniem ich do systemu komputerowego.
NIK zwraca także uwagę, że doprecyzowania wymaga rola premiera w trakcie sprawowania przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE, gdyż zmieniła się ona po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego.
Niepokój kontrolerów wzbudza rotacja kadr w urzędniczym korpusie prezydencji. Tylko w ciągu jednego roku (od sierpnia 2009 do sierpnia 2010) wymieniło się tam prawie 30 proc. pracowników (325 osób). Rekomenduje opracowanie systemu motywacyjno-lojalnościowego dla członków korpusu, m.in. zasad podziału pieniędzy na dodatki motywacyjne, czego do momentu zakończenia kontroli nie uczyniono.
Kontrola ujawniła też dziedziny, w których w ubiegłym roku wydatkowano zaledwie kilka - kilkanaście procent przewidzianych środków. Chodzi o sprawy wewnętrzne, systemy teleinformatyczne, łączność i zadania służb specjalnych i porządkowych, które mają zapewnić bezpieczeństwo.
Potrzeba profesjonalizmu
Po zidentyfikowaniu uchybień NIK zwróciła się do pełnomocnika rządu oraz innych organów administracji rządowej o podjęcie działań w celu ich wyeliminowania, gdyż - jak zaznacza - "przewodzenie pracom Rady UE wymaga profesjonalnego i pełnego staranności przygotowania". NIK przyjęła zapewnienia pełnomocnika rządu oraz właściwych ministrów, że zdołają nadrobić opóźnienia.
Kolejność sprawowania prezydencji w Radzie UE ustalona została decyzją Rady z 2007 roku i obowiązywać ma do roku 2020. Obecnie prezydencję sprawują Węgry, następna będzie Polska, a po niej Dania. Polska sprawować będzie prezydencję po raz pierwszy od przystąpienia do UE w maju 2004 roku.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24