Policja w Chojnicach (woj. pomorskie) zatrzymała mężczyznę, który przywiózł z Niemiec do Polski w samochodzie zwłoki swojego kolegi. Miał 2,8 promila alkoholu w organizmie, dlatego prawdopodobnie usłyszy zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwym. Sprawą zainteresowała się też prokuratura, która bada sprawę pod kątem nieudzielenia pomocy.
Chojnicka policja w środę otrzymała informację od pogotowia, że w zaparkowanym samochodzie na jednym z tamtejszych parkingów znajduje się ciało martwego mężczyzny.
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, w pobliżu samochodu zatrzymali kierowcę auta. Jak poinformowała rzeczniczka policji Renata Konopalska, mężczyzna był pijany - miał 2,8 promila alkoholu w organizmie. Został przewieziony do pobliskiej jednostki policji, gdzie czeka na przesłuchanie.
Nie udzielił pomocy?
Sprawą śmierci 58-letniego mężczyzny, który najprawdopodobniej zmarł jeszcze w Niemczech, zajęła się prokuratura. Mirosław Orłowski, Prokurator Rejonowy w Chojniach przekazał, że przyczynę jego zgonu wykaże sekcja zwłok. Ta ma zostać przeprowadzona w piątek.
Jak dodał, prokuratura będzie badać sprawę przede wszystkim pod kątem nieudzielenia pomocy 58-latkowi. Grozi za to do trzech lat więzienia. Śledczy zajmą się też nielegalnym przewozem zwłok przez granicę.
Zatrzymany mężczyzna w rozmowie z policją przekonywał, że o śmierci kolegi poinformował policję w Niemczech.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24