"Rada Główna będzie się stanowczo przeciwstawiać ewentualnym próbom tworzenia zapisów prawnych, sankcjonujących formowanie studentów do jakiegokolwiek konkretnego światopoglądu, np. związanego z konkretną religią" - napisała w przyjętym stanowisku Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Fragmenty wystąpienia ministra o wyzwaniach szkolnictwa wyższego w Polsce oceniła jako "niepokojące" i "niezrozumiałe".
Rada Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego 27 listopada przyjęła jednogłośne stanowisko w sprawie tez referatu "Aktualne wyzwania szkolnictwa wyższego w Polsce" wygłoszonego przez ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Zabrał on głos w obradach XIII Międzynarodowego Kongresu "Katolicy a wychowanie — współczesne wyzwania szkolnictwa wyższego i nauki" organizowanego przez Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
"Skwitowanie aktualnie wdrażanej reformy, poprzedzonej wieloma poważnymi analizami i wielomiesięczną dyskusją w środowisku akademickim stwierdzeniem, że 'ani nadmierna regulacja, ani komercjalizacja, ani biurokratyzacja, ani powielenie rozwiązań z importu nie przyniosło efektów zadawalających' stanowi nonszalanckie zlekceważenie intelektualnego zaangażowania wielu polskich uczonych na rzecz poprawy warunków działania polskiej nauki i szkolnictwa wyższego. Ani sama reforma, ani wysiłki na rzecz jej wdrożenia z pewnością nie zasługują na tak arbitralną ocenę – nie przywołano żadnych prac diagnostycznych dotyczących wdrażania Ustawy 2.0" – czytamy w stanowisku podpisanym przez przewodniczącego Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego profesora Zbigniewa Marciniaka.
Zdaniem Rady "wyjątkowo niewłaściwe i bardzo szkodliwe jest – ujęte w referacie – przeciwstawienie badań mających na celu poszukiwanie prawd uniwersalnych badaniom stosowanym, bezpośrednio służącym polskiemu społeczeństwu".
"Poszukiwanie prawd naukowych jest podstawową racją istnienia uniwersytetów i instytucji badawczych. Dlatego w każdej dyscyplinie nauki prowadzone są prace w skali globalnej, przez aktywnie współpracujące ze sobą międzynarodowe grupy badawcze, wzajemnie informujące się za pomocą publikacji w czołowych międzynarodowych czasopismach o uzyskiwanych wynikach. Każdy sukces polskich uczonych na tym polu rozsławia nasz kraj" – dodano.
Rada przypomniała, jak głośno było na świecie o Polsce po odkryciu w 1991 roku przez prof. Aleksandra Wolszczana pierwszych planet nienależących do Układu Słonecznego. "Także w obszarze humanistyki odnotowujemy takie sukcesy: wystarczy wspomnieć światowe sukcesy polskiej archeologii czy też poznańską szkołę filologii, która pod kierunkiem prof. Jacka Fisiaka stworzyła najpoważniejszy na świecie, obok Oksfordu, ośrodek badań nad językiem staroangielskim" - napisano.
"Więcej szkód niż korzyści"
W ocenie Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego całkowicie nieuzasadnione jest deprecjonowanie renomowanych czasopism światowych "ogólnym i pustym znaczeniowo stwierdzeniem, że promują 'ideologiczne schematy myślowe, propagują oportunizm i banał'. "Sugerowana w referacie kolejność: publikacja najpierw w Polsce, a następnie 'popularyzacja wyników swoich badań w świecie', stosowana jako bezwzględna zasada, spowodowałaby więcej szkód niż korzyści" - podkreślono.
Rada zauważyła, że referat Czarnka zwraca uwagę, iż "należy odrzucić przepełnione kompleksami spojrzenie na uniwersytety zagraniczne. To zakompleksienie gdzieś u nas niestety pokutuje. Zwłaszcza zakompleksienie w stosunku do uniwersytetów amerykańskich". "Deprecjonowanie amerykańskich uczelni oceną, że tam 'prawdziwe jest tylko to, co przynosi korzyść' jest nie do obrony chociażby wobec liczby nagród Nobla zdobywanych przez ich pracowników w dziedzinie nauk podstawowych czy przełomowych odkryć dotyczących np. starożytnych kultur. Bardzo pouczające są także przykłady prowadzonych w tych uczelniach badań nad COVID-19" - napisała Rada.
"Natomiast nie sposób pominąć jednej z przesłanek domniemanych 'kompleksów' polskich uczonych. Zasoby finansowe jednego tylko Uniwersytetu Harvarda są wyższe od rocznych nakładów na całą polską naukę" - dodała.
Zdaniem Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego "nie jest zrozumiałe" wezwanie ministra edukacji i nauki, by 'przywrócić godność, powagę i rangę profesora uniwersytetu'. "Licznie reprezentowani w Radzie profesorowie polskich uczelni nie odczuwają deficytu w żadnej z wymienionych kategorii prestiżu" - podkreślono.
"Wysoce kontrowersyjna" teza Czarnka
Jako "wysoce kontrowersyjną" oceniono następującą tezę z referatu Czarnka: "Błąd antropologiczny, fałszywa wizja człowieka, przynosiła zawsze nieszczęścia na świecie. Jak można nazwać inaczej genderyzm, jeśli nie wpajaniem młodym osobom, młodym ludziom fałszywej wizji człowieka, a zatem ugruntowanie w nich błędu antropologicznego, niezwykle niebezpiecznego dla nich samych i dla całego społeczeństwa".
"Dr hab. Przemysław Czarnek, jak każdy polski obywatel, ma konstytucyjne prawo do posiadania i głoszenia w przestrzeni publicznej swoich poglądów. Pełniąc funkcję Ministra Edukacji i Nauki powinien jednak taką tezę opatrzyć zastrzeżeniem, że podczas pełnienia przez niego funkcji publicznych jego prywatne poglądy nie będą miały wpływu na ustawowo zagwarantowaną wolność badań oraz kształcenia w polskich uczelniach" - podkreśliła w stanowisku Rada Główna Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
"Sugeruje, że chodzi o wpajanie światopoglądu religijnego"
Oceniła, że kolejna niepokojąca teza jest zawarta w zdaniu: "Celem polskich uczelni powinna być zatem praca formacyjna, intelektualna i wychowawcza". '"Pojawienie się 'pracy formacyjnej' obok pracy wychowawczej sugeruje, że w tym pierwszym przypadku chodzi o wpajanie światopoglądu religijnego; wszak referat wskazuje studia nad Biblią jako narzędzie pracy formacyjnej. Także zawarte w referacie sugestie, że uczelnie katolickie wskażą wszystkim uczelniom, jak usunąć zagrożenia współczesności, potwierdzają ten kierunek myślenia" - napisała Rada.
Dodano, że "ta sugestia referatu pozostaje w jawnej sprzeczności z ideą uniwersytetu, zdefiniowaną przez europejski świat akademicki w Magna Charta Universitatum: 'uniwersytet (…) dba o tworzenie wiedzy uniwersalnej, a realizując swoje powołanie, przenika granice geograficzne i polityczne oraz potwierdza konieczność poznawania i wzajemnego oddziaływania na siebie różnych kultur'".
W stanowisku czytamy, że "Rada Główna będzie się stanowczo przeciwstawiać ewentualnym próbom tworzenia zapisów prawnych, sankcjonujących formowanie studentów do jakiegokolwiek konkretnego światopoglądu, np. związanego z konkretną religią, gdyż naruszałoby to rażąco zasadę neutralności światopoglądowej państwa".
W skład Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego wchodzą przedstawiciele nauczycieli akademickich, pracowników PAN i instytutów badawczych, studentów, doktorantów, związków zawodowych oraz organizacji pracodawców. Jednym z ustawowych zadań Rady jest współdziałanie z właściwym ministrem.
Źródło: tvn24.pl