Sprzeniewierzyliście się wspaniałej tradycji "Solidarności". Udało się wam skompromitować Gdańsk i Polskę - powiedział stoczniowcom prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Związkowcy nie wycofali wniosku o demonstrację 4 czerwca.
Jego zdaniem część polityczna obchodów z okazji 20. rocznicy obalenia komunizmu odbędzie się w Krakowie. - Przemawiałaby Andżelika Merkel, a ktoś paliłby opony i gwizdał. Nie możemy sobie pozwolić na kompromitację - grzmiał Adamowicz, przekręcając przy okazji imię kanclerz Niemiec.
Prezydent Gdańska kilkadziesiąt minut po oświadczeniu związkowców odpowiedział listem otwartym, w którym zarzucił im m.in., że chcą zniszczyć wizerunek kraju i Gdańska, sprzeniewierzyć się wielkiemu świętu i 4 czerwca doprowadzić do groteski, jaka miała miejsce podczas obchodów 25. rocznicy Porozumień Sierpniowych. Adamowicz przypomniał, że wtedy związkowcy buczeli i gwizdali, zakłócając wystąpienia oficjalnych gości.
"Miało być wielkie święto, ale się nie odbędzie"
Adamowicz odczytał list otwarty do związkowców z komisji zakładowej NSZZ „Solidarność”. - Szanowni panowie, pragnę panom pogratulować, dzięki temu, że zdecydowaliście się zorganizować 4 czerwca demonstrację na Placu Solidarności, udało się wam uniemożliwić radosne obchodzenie 20. rocznicy pokojowego obalenia komunizmu przez Solidarność. Nie odbędą się one w Gdańsku, mieście wolności i solidarności, w mieście, który jest symbolem tych niezwykłych przemian - oznajmił prezydent Gdańska.
A potem długo podkreślał, jak wielka to strata. - 4 czerwca 10 premierów państw europejskich chciało podziękować Polsce oraz „Solidarności” za pokojowe zjednoczenie Europy. Nie przyjadą, nie podziękują. Miało się odbyć wielkie, radosne święto, ale się nie odbędzie. Tym samym udało się wam skompromitować Gdańsk, udało się wam skompromitować Polskę. Co odpowiemy naszym dzieciom i wnukom, gdy zapytają dlaczego nie potrafimy być dumni z naszej wielkiej historii. Co powiemy Europie, gdy będzie nam wmawiać, że przemiany roku 1989 to przede wszystkim praska rewolucja aksamitna i upadek muru berlińskiego - pytał retorycznie w liście otwartym do związkowców Adamowicz.
"Straciliśmy szansę"
I dodał: - Obchody tego święta były dla Gdańska wielką szansą, po raz kolejny straciliśmy szansę na przypomnienie Europie, że symbolem obalenia komunizmu jest Stocznia Gdańska, i Polska. Żyjemy w państwie demokratycznym, w którym każdy może demonstrować, ale nie można zapominać o dobru wspólnym, o interesie Gdańska i naszego kraju. Zapominanie o tych sprawach jest brakiem odpowiedzialności.
Adamowicz podkreślił, że rozumie rząd, który chcąc uniknąć kompromitacji naszego kraju w oczach Europy postanowił zrezygnować politycznych uroczystości w Gdańsku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24