Przez ten niebezpieczny proceder Polska może stracić nawet kilkadziesiąt miliardów złotych - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Chodzi o dawno zapomniane firmy, które na podstawie przedwojennych papierów wartościowych wznawiają działalność i żądają od Skarbu Państwa zwrotu mienia. W grę wchodzą bardzo atrakcyjne nieruchomości. Sprawę bada już Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wyzwanie takim firmom rzuca też rząd.
Bronią rządu ma być nowelizacja ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym, która utrudni rejestrowanie takich firm i podda ich działanie ścisłej kontroli. Według ustaleń "Dziennika Gazety Prawnej" projekt nowego prawa to efekt raportu ABW, który trafił do wszystkich ministrów. - Wynika z niego, ze wskrzeszanie przedwojennych firm to zorganizowany proceder. Jeśli czegoś nie zrobimy, państwo straci dziesiątki miliardów złotych - mówi "DGP" jeden z adresatów dokumentu.
Jeśli czegoś nie zrobimy, państwo straci dziesiątki miliardów złotych. Jeden z adresatów dokumentu ABW
"DGP": Wystarczyły akcje od kolekcjonera
"Dziennik Gazeta Prawna" przytacza m.in. przykład reaktywowanej pięć lat temu przedwojennej spółki Giesche SA, której założycielom - jak czytamy - wystarczyły akcje zakupione od kolekcjonera. Firma ta (przed wojną największe przedsiębiorstwo przemysłu ciężkiego w kraju) domaga się zwrotu nieruchomości w zabytkowym katowickim Nikiszowcu oraz wniosła do resortu gospodarki wniosek o unieważnienie decyzji nacjonalizacyjnej przedwojennego majątku.
Dziennik odkrył, że reaktywację tej spółki przeprowadziło po 70 latach kilku trójmiejskich biznesmenów. ABW pod nadzorem prokuratury w Tarnobrzegu prowadzi śledztwo w sprawie Giesche SA w kierunku oszustwa na ogromną skalę - czytamy.
O sprawie mówiły już w 2007 roku Fakty TVN:
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: tvn