Po katastrofie w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima urządzenia pomiarowe wykryły w atmosferze nad Polską podwyższone stężenia izotopu jodu J-131. Jednak eksperci uspokajają i podkreślają - dawka promieniowania, na jaką narażeni są Polacy jest tysiące razy niższa od dopuszczalnej normy.
Tak wynika z danych Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach, który działa w ramach krajowej sieci monitoringu skażeń i prowadzi ciągłe pomiary skażeń promieniotwórczych powietrza.
Do dawki progowej daleko
Według przyjętych norm, roczna dopuszczalna dawka promieniowania dla zwykłego człowieka wynosi jeden milisiwert, czyli tysiąc mikrosiwertów, pochodzących od źródeł sztucznych, poza medycznymi.
- Przy zanotowanych przez nas stężeniach, zakładając najbardziej skrajny scenariusz - że człowiek przebywa przez cały czas na powietrzu i zużywa 3 metry sześcienne powietrza na godzinę - jak podczas ciężkiej pracy - to przyjęta przez niego roczna dawka będzie około 2 tys. razy mniejsza od granicznej - powiedział dr Krystian Skubacz z Głównego Instytutu Górnictwa. - Taką dawką progową dla występowania natychmiastowych skutków, że w organizmie od razu się coś dzieje jest 500 milisiwertów - podkreślił.
Eksperci uspokajają
Według danych Głównego Instytutu Górnictwa, od 21 do 25 marca stężenie jodu J-131 w powietrzu nad Śląskiem wynosiło 93 mikrobekerele na metr sześcienny. Specjaliści zapewniają, że te wartości - choć znacznie większe niż w poprzednich latach - są o wiele zbyt małe, by zagrozić ludziom. Po katastrofie w Czarnobylu w 1986 r. te stężenia były milion razy większe - podkreślają.
Kierownik Laboratorium Radiometrii Głównego Instytutu Górnictwa, dr Małgorzata Wysocka zaznaczyła, że wykorzystywane do pomiarów urządzenia są tak czułe, że odnotowują zwiększone stężenia jodu J-131 nawet wtedy, gdy któryś ze szpitali w okolicy niewłaściwie zutylizuje odpady promieniotwórcze, a także w okresie intensywnego wypalania traw.
Zwykłe prześwietlenie bardziej promieniotwórcze
Po katastrofie w japońskiej elektrowni pomiary w polskich laboratoriach są wykonywane częściej niż zwykle. W katowickim instytucie mogą się zbadać osoby wracające z Japonii. Badania wykazały u jednej z nich, że stężenie izotopu jodu w jej moczu było bardzo niskie, podobnie jak dawka promieniowania, na którą narażona była ta osoba. Dużo wyższe dawki otrzymuje się w czasie zwykłego prześwietlenia - podkreśliła Wysocka.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24