Prezydent Lech Kaczyński mógł naruszyć przepisy prawa pracy, wysyłając szefa swej Kancelarii Piotra Kownackiego na przymusowy urlop - twierdzi "Gazeta Prawna". Nieoficjalną przyczyną urlopu Kownackiego ma być wywiad, którego udzielił "Dziennikowi" krytykując w nim pracę Kancelarii Prezydenta
Kancelaria Prezydenta poinformowała w poniedziałek popołudniu, że jej szef udał się nagle, bez podania konkretnej przyczyny, na urlop. Nieoficjalnie powodem jest wywiad, który ukazał dwa dni wcześniej w "Dzienniku". Kownacki mówił w nim m.in., że Lech Kaczyński jest "zbyt szczery i zbyt prostolinijny", i że Kownacki "ma o to do niego pretensję". Dodał także, że "nie zgadza się z praktyką działania bez żadnego planu", a tak w jego mniemaniu ma działać głowa państwa.
Pracodawcy: nie naśladować!
Dziennik przypomina jednak, że pracodawca może nakazać pracownikowi korzystanie z urlopu w wyznaczonym przez siebie terminie tylko w jednej sytuacji - w czasie gdy pracownik jest w okresie wypowiedzenia umowy o pracę. W tym konkretnym przypadku mogłoby to nastąpić po odwołaniu min. Kownackiego z zajmowanej funkcji.
"Gazeta Prawna" komentując całe zajście pisze, że Lech Kaczyński dał zły przykład, zwłaszcza, że jako profesor prawa, specjalizujący się w prawie pracy, do tej pory zazwyczaj stawał w obronie praw pracowniczych.
Źródło: Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24