- Prezydent jest zdumiony, że będąc zwierzchnikiem sił zbrojnych nie został zaproszony na "Anakondę 2008" - tak Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta, podsumowuje fakt nie otrzymania przez Lecha Kaczyńskiego zaproszenia na największe w tym roku ćwiczenia polskiego wojska. MON tłumaczy, że zaproszenia nie wysłał, bo wiedział, że Kaczyński będzie wtedy na sesji ONZ.
Tłumaczeń tych nie przyjmuje Joachim Brudziński z PiS, który wyjaśnienia rzecznika MON Roberta Rochowicza, że zaproszenie nie zostało wysłane, ponieważ prezydent i tak nie mógłby przybyć ze względu na swoją wizytę w Stanach Zjednoczonych, uznaje za "idiotyczne".
"To złośliwość najniższych lotów"
- Wiadomo, że ćwiczenia trwały tydzień, a pan prezydent był kilkadziesiąt godzin w Stanach Zjednoczonych. Mógł uczestniczyć przed wylotem do USA, bądź też po powrocie, w tych ćwiczeniach i te tłumaczenia są tłumaczeniami, powiedziałbym - żenującymi - skomentował szef Zarządu Głównego PiS.
Według Brudzińskiego, fakt nie wysłania do rzecznika sił zbrojnych zaproszenia na tak ważną imprezę to "kolejny skandal". - Złośliwość najniższych lotów Platformy Obywatelskiej i tych wszystkich, którzy próbują autorytet zwierzchnika sił zbrojnych poprzez tego typu działania wpleść w jakąś doraźną próbę skłócenia i wywołania zupełnie niepotrzebnych napięć - mówił Brudziński dziennikarzom.
"To był wymóg elementarnej kultury"
W podobnym tonie, o braku zaproszenia dla Lecha Kaczyńskiego i późniejszych tłumaczeniach MON-u, wypowiada się szef jego kancelarii Piotr Kownacki. Jak ujawnił, prezydent "był zdumiony" tym, że nikt nie chciał widzieć go na "Anakondzie". - Dotychczas praktyka była inna. To wymóg elementarnej kultury politycznej - zauważył.
Co zdaniem Kownackiego mogło "stanąć na drodze" zaproszenia dla Lecha Kaczyńskiego? - Nie wiem czy Bogdan Klich rzeczywiście chciał wywołać konflikt z prezydentem, czy ma tak wielki bałagan w urzędzie. Może było to wynikiem tego bałaganu - zastanawiał się Kownacki.
W sobotę "Rzeczpospolita" na swoich stronach internetowych napisała, że ani prezydent, ani szef BBN Władysław Stasiak, ani nikt z kierownictwa Kancelarii Prezydenta nie dostał zaproszenia na ćwiczenia wojskowe "Anakonda 2008".
Rzecznik ministerstwa tłumaczył, że MON nie wysyłał zaproszenia Lechowi Kaczyńskiemu, bo i tak wiedział, że jego przybycie nie będzie możliwe ze względu na pobyt w USA. Rochowicz zaznaczył też, że w ocenie ministra Klicha ta sprawa to "szukanie dziury w całym, gdyż stosunki ministra obrony z prezydentem są dobre".
Tysiące żołnierzy na Anakondzie
Odbywające się co dwa lata ćwiczenia Anakonda są organizowane po to, by sprawdzić przygotowanie do obrony polskich granic. Celem ćwiczenia była koordynacja wszystkich szczebli dowodzenia oraz doskonalenie działania wojsk, także ich współpracy z siłami pozamilitarnymi - np. cywilnymi sztabami reagowania kryzysowego. W tym roku uczestniczyło w nich około 7 tys. żołnierzy i 1,4 tys. pojazdów 43 statki powietrzne i 19 okrętów. Manewry "Anakonda 2008" odbyły się na poligonach w Drawsku i Ustce w dniach 19-26 września.
Źródło: PAP