Sprawa sędziów, którym Andrzej Duda przed wakacjami odmówił nominacji, była jednym z głównych powodów zwołania Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów. Oficjalnie prezydent nie podał żadnych powodów swojej decyzji, ale nieoficjalnie kilka dni temu dał do zrozumienia, dlaczego to zrobił. Materiał "Czaro na białym".
Aleksander Przysiężniak jest jedną z osób, którym prezydent odmówił nominacji. Publicznie nie chce jednak komentować sprawy. Odsyła do swojego pełnomocnika prof. Marka Chmaja, który reprezentuje również Krzysztofa Hejosza i Zygmunta Drożdżejko.
- Prezydent wydał postanowienie o odmowie, nie dał żadnego uzasadnienia, nie wskazał na przesłanki, którymi się kierował, odpowiadając tylko: nie, bo nie - mówi prof. Chmaj.
I to główny argument, który trzej sędziowie reprezentowani przez Chmaja chcą przedstawić przed sądem.
Polityczna zemsta?
W postanowieniu nie ma uzasadnienia, jeśli jednak prześledzić dorobek niektórych sędziów, łatwo można się domyślić, dlaczego prezydent odmówił im nominacji. Dzień przed Kongresem Andrzej Duda spotkał się z przedstawicielami KRS i miał powiedzieć: "Oni przecież wiedzą, za co spotkała ich ta odmowa".
- Tak, takie stwierdzenie ze strony pana prezydenta padło, bo powiedział, że do tych kandydatów, co do których odmówił ich powołania, miał poważne zastrzeżenia. No i stwierdził, że w jego ocenie sami kandydaci powinni wiedzieć, dlaczego tej nominacji nie otrzymali - potwierdza przewodniczący KRS Dariusz Zawistowski.
W kilku przypadkach sprawa jest ewidentna. Chodzi m.in. o Andrzeja Piasecznego, prokuratora, który wygrał konkurs na sędziego Sądu Rejonowego w Warszawie.
Prezydent odmawia
Został delegowany na niższy szczebel, do Prokuratury Rejonowej na Mokotowie. Teraz prezydent blokuje mu także nominację sędziowską. Piaseczny nie chce komentować sprawy, jednak jak ustalili dziennikarze "Czarno na białym", w 2010 r. prokurator chciał uchylić prokuratorski immunitet i postawić zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z nielegalnymi podsłuchami byłem szefowi ABW Bogdanowi Święczkowskiemu, który dziś jest Prokuratorem Krajowym i zastępcą Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro.
Podejrzenie politycznej zemsty można mieć także w przypadku sędziego Przysiężniaka. Chodzi o sprawę państwa Bajkowskich, którym na skutek decyzji sędziego odebrano dzieci. Rodziny bronił kiedyś poseł Andrzej Duda, obecny prezydent.
Piotr Jakubiec z Lublina miał zostać powołany na stanowisko sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, ale jemu również prezydent odmówił nominacji. Może chodzić o wydany przez Jakubca wyrok, który częściowo oddalił powództwo prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w związku z kontrowersyjnymi wypowiedziami Janusza Palikota.
Autor: mw/kk / Źródło: tvn24