Czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się najprawdopodobniej według obecnej ordynacji wyborczej. Minister Michał Kamiński z Kancelarii Prezydenta, podkreślił, że rządowy projekt nowej ordynacji budzi wątpliwości natury konstytucyjnej i Lech Kaczyński będzie poważnie rozważał skierowanie go do Trybunału Konstytucyjnego.
Jak mówił Kamiński w "Magazynie 24 Godziny" w TVN24, najwięcej zastrzeżeń u prezydenta budzą zapisy dotyczące głosowania przez pełnomocników, które miałoby w teorii pomóc osobom starszym i niepełnosprawnym. - Proszę mi wierzyć, że pan prezydent nie jest człowiekiem, który jest nieprzychylny osobom starszym, ale w polskiej tradycji do tej pory tego typu rozwiązań nie było - stwierdził Kamiński.
Zwrócił też uwagę, że niektórzy prawnicy wskazują na niekonstytucyjność tych rozwiązań.
Premier się spóźnił
Wcześniej szef Kancelarii Prezydenta, Piotr Kownacki stwierdził, że nowelizacja ordynacji nie może regulować najbliższych wyborów, ponieważ rząd spóźnił się ze zgłoszeniem jej projektu.
Prezydent musi zarządzić wybory do Parlamentu Europejskiego najpóźniej 9 marca, a na decyzję w sprawie nowelizacji ordynacji ma czas do 12 marca. Nawet gdyby Lech Kaczyński podpisał ustawę, to - jak podkreślił Kownacki - wchodzi ona w życie dopiero 14 dni po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw. Ostatni dzień, w którym Prezydent mógł podjąć wiążącą decyzję, minął we wtorek.
Prace parlamentarne nad nowelizacją ordynacji wyborczej do PE, która m.in. wprowadza dwudniowe głosowanie oraz możliwość wzięcia udziału w wyborach przez pełnomocnika zakończyły się 18 lutego.
"Nici" z innowacji
Kownacki powiedział, że Lech Kaczyński nie podjął jeszcze decyzji w sprawie nowelizacji. Prezydent może ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Według szefa Kancelarii Prezydenda "wszystkie trzy opcje nadal są możliwe".
Dodał jednak, że nowelizacja ordynacji wyborczej do PE, czekająca obecnie na decyzję prezydenta, "już z powodu upływu czasu nie może regulować najbliższych wyborów do europarlamentu". Zaznaczył natomiast, że "nie ma problemu, bo są stare przepisy i one będą stosowane". Tyle że "pewne innowacje, które wprowadza nowelizacja, nie będą mogły być stosowane, niezależnie od tego, jaką decyzje podejmie prezydent".
O podpisanie ustawy zaapelowali do prezydenta w czwartek przedstawiciele osób niepełnosprawnych. Podkreślają, że nowelizacja daje możliwość głosowania osobom z niepełnosprawnością przez ich przedstawicieli. Przytaczają dane, według których w 2007 roku z tego prawa nie mogło skorzystać blisko 2 mln osób.
Źródło: PAP