- Nie jest zgodne z konstytucją, żeby premier uważał się za zwierzchnika prezydenta i wyznaczał mu zadania - mówił w "Kropce nad i" TVN24 szef kancelarii prezydenta Piotr Kownacki. Jego zdaniem, do Brukseli powinien jechać premier i prezydent, by lepiej reprezentować Polskę. Dodał, że są państwa, które na szczyt przysyłają i głowę państwa, i szefa rządu. - Prezydent nie będzie przedstawiał innego stanowiska niż rząd - dodał Kownacki.
Prezydent ma prawo jechać na szczyt i wypowiadać się. Piotr Kownacki, szef kancelarii prezydenta
Przyjmowanie założenia, ze prezydent jedzie po to, by prezentować odmienne stanowisko od rządu i dezawuować to, co robi rząd, jest błędne i nie ma żadnego potwierdzenia w faktach Piotr Kownacki, szef kancelarii prezydenta
- Prezydent ma prawo jechać na szczyt i wypowiadać się – podkreśla Kownacki. Jak dodaje, rząd kształtuje ogólne stanowisko w sprawach międzynarodowych, ale to nie znaczy, że prezydent nie może z rządem współdziałać. - Poza tym prezydent prezentuje stanowisko uzgodnione z rządem, które jest wcześniej przygotowywane w odpowiednich resortach – zauważa minister.
"Prezydent ma prawo zabierać głos"
Kowancki liczy, że Tusk i Kaczyński podzielą się zadaniami. - Jeśli pan premier czuje się świetnie przygotowany do spraw klimatycznych, to może się w nich wypowiadać, a prezydent może zabrać głos w sprawach polityki zagranicznej Unii, w związku z agresją Rosji na Gruzję, celowy jest też jego udział w części obrad dotyczącej Traktatu Lizbońskiego – dodaje.
Na zarzut prowadzącej program Moniki Olejnik, że dyskusja w sprawie Gruzji będzie prowadzona tylko w gronie ministrów spraw zagranicznych, Kownacki odpowiada, że to „nieprawdziwa teza lansowana przez Tuska i Sikorskiego”. - Drugi dzień obrad miał być w całości poświęcony sprawie Gruzji w pełnym gronie – zapewnił minister.
"Pakiet klimatyczny nie oznacza podwyżki"
Kownacki odniósł się też do sedna sporu, o którym mówił wcześniej premier Donald Tusk. Według premiera przez „ryzykowną politykę klimatyczną” Lecha Kaczyńskiego, Polskę czeka ogromną podwyżka cen energii. – To demagogia i nieprawda – stwierdził minister.
Jednym głosem
Kownacki zaznaczył jednak, że prezydent nie chce jechać na szczyt, by działać przeciwko premierowi. - Nie będzie przedstawiał innego niż rząd stanowiska – podkreślił. - Przyjmowanie założenia, że prezydent jedzie po to, by prezentować odmienne stanowisko od rządu i dezawuować to, co robi rząd, jest błędne i nie ma żadnego potwierdzenia w faktach – stwierdza Kownacki. Jego zdaniem, to insynuacja przyjęta jako punkt wyjścia do dyskusji o sporze w ogóle.
Bo w tym cały jest ambaras...
Szef kancelarii prezydenta przypomniał, jak było w czasach rządów PiS i Jarosława Kaczyńskiego. – Wtedy na wiele szczytów jeździł sam pan prezydent i nikt nie zarzucał mu, że łamie konstytucję. Jeśli bracia Kaczyńscy potrafili się dogadać, to czemu premier nie mógłby się dogadać z prezydentem? – pytał retorycznie Kownacki. – Wtedy nikt by nie mówił, że jest łamana konstytucja – dodał. I, jak przypomniał, konstytucja wyraźnie mówi, że prezydent współdziała z premierem. - Ale żeby współdziałał, obie strony muszą tego chcieć - dodał Kownacki.
Byle nie motolotnią
Zapewnił, że prezydent na szczyt poleci. Czym? – Mam nadzieję, że nie motolotnią – odpowiada. Wierzy też, że spór uda się rozwiązać. – Wierzę, że rozmowa twarzą w twarz bez mediów pozwoli znaleźć wspólne stanowisko.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24