- A co się stanie jeśli prezydent, zwierzchnik sił zbrojnych, naprawdę jest uzależniony od alkoholu? Jeśli tym spowodowane były ekscesy na granicy gruzińsko-rosyjskiej? Czym jest wobec tego próba zwrócenia przez parlamentarzystę uwagi na problem - tak na antenie TVN24 Janusz Palikot bagatelizował fakt, że przy okazji swojej konferencji złamał prawo pijąc alkohol w miejscu publicznym.
Po informacjach Radia Zet o zakupie alkoholu w miniaturowych butelkach przez Kancelarię Prezydenta RP znany poseł-skandalista Janusz Palikot najwyraźniej nabrał wiatru w żagle. Najpierw był wpis na internetowym blogu, po południu - konferencja prasowa w plenerach lubelskiej Starówki. Wieczorem Palikot w "Magazynie 24 godziny" kolejny raz stawiał pytania o "alkoholowy problem" prezydenta.
- Panie prezydencie, Polska oczekuje od pana wyjaśnienia swoich problemów z alkoholem; czy one są czy ich nie ma. Oby ich nie było. Jeśli są, życzę prezydentowi, żeby miał odwagę się do nich przyznać jak kiedyś prezydent Bush i zacząć się leczyć - powiedział Palikot.
"Małpki na kaca"
- Każdy, kto zajmuje się badaniem zachowań konsumentów alkoholu, wie, że miniaturowe butelki, tzw. małpki, są używane w ponad 90 procentach do leczenia kaca - przekonywał poseł Janusz Palikot. Jak stwierdził, na alkoholu się zna, bo ma wieloletnie doświadczenie w jego produkcji w lubelskim "Polmosie".
Na konferencji na lubelskiej Starówce przyniósł swoim zwyczajem rekwizyt - wielki wiklinowy kosz, wypełniony miniaturowymi butelkami alkoholu. Potem do jego konsumpcji zaprosił kilku mężczyzn, którzy przebywali w pobliżu.
Cała spożywająca alkohol grupa - łącznie z posłem - złamała w ten sposób obowiązujące prawo. Przepis art. 14 ust. 2a ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi zabrania „spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów."
Palikot żąda zaświadczenia do środy
Poseł Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że jeśli w ciągu kilku dni nie doczeka się zaświadczenia lekarskiego w sprawie rzekomej choroby alkoholowej prezydenta, zwróci się do Marszałka Sejmu z pytaniem, czy prezydent Lech Kaczyński jest zdolny do sprawowania swojej funkcji.
Zabrania się spożywania napojów alkoholowych na ulicach, placach i w parkach, z wyjątkiem miejsc przeznaczonych do ich spożycia na miejscu, w punktach sprzedaży tych napojów. Alkohol na ulicy
- Jeśli w tej sprawie będą wątpliwości, oczekuję od Marszalka podjęcia odpowiednich konstytucyjnych kroków. Musimy być pewni, że zwierzchnik sił zbrojnych nie jest uzależniony od alkoholu – dodał Palikot. Według posła, jest bardzo mało prawdopodobne, aby ten rodzaj alkoholu był wykorzystywany w innym celu, niż leczenie choroby alkoholowej.
Konsekwencje dla "całego kontynentu"
Janusz Palikot podkreślał, że opinia publiczna powinna mieć pewność, czy osoba, która jest zwierzchnikiem polskich sił zbrojnych - jest "zdrowa". - Ostatnio mieliśmy wiele powodów do niepokoju - stwierdził Palikot. - Prowadząc wojny w Afganistanie i w innych miejscach świata musimy być pewni, że zwierzchnik sił zbrojnych nie jest człowiekiem uzależnionym od alkoholu. Oznaczałoby to dla nas wszystkich poważne ryzyko, niebezpieczeństwo wciągnięcia Polski w konflikty zbrojne ze wszystkimi tego skutkami, nie tylko dla naszego kraju, ale i dla całego kontynentu - przekonywał Palikot.
„Przekrwione oczy” Kamińskiego i Szczygły?
Według Janusza Palikota, "małpki" w Kancelarii mogą wypijać także „najbliżsi współpracownicy prezydenta”. – To mógłby być Michał Kamiński, mógłby być Aleksander Szczygło, taka jest moja osobista refleksja - wymieniał poseł, a swoje podejrzenia uzasadnił tym, że wskazane osoby "często mają przekrwione oczy”. - Nie podejrzewam natomiast ministra Piotra Kownackiego o to, by nadużywał alkoholu – zastrzegał poseł.
Kancelaria: "małpki" do cateringu samolotów
Według dokumentów, o których donosi Radio Zet, w lutym do Pałacu Prezydenckiego dostarczono 96 buteleczek wódki, 120 whisky i 96 koniaku, a w kwietniu w ramach nowej partii - 60 buteleczek wódki i 120 whisky. Cała dwumiesięczna partia alkoholu w małych buteleczkach, z racji małych objętości nazywanych "małpkami", kosztowała prawie 3 tys. zł.
Kancelaria Prezydenta RP opublikowała wyjaśnienie w tej sprawie. Czytamy w nim, że alkohol w małych opakowaniach został kupiony "na potrzeby cateringu samolotowego zgodnie z obowiązującymi standardami na pokładach samolotów".
Kancelaria Prezydenta: To podłe
Już po happeningu posła Palikota minister w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda określił jego zachowanie jako „niegodne”. - Pan Palikot łamie wszelkie granice tutaj, w tym zakresie i jest to zachowanie zdumiewające, szokujące, powiedziałbym podłe - mówił Duda. Zapowiedział, że współpracownicy Lecha Kaczyńskiego zastanowią się, czy i jak ewentualnie zareagować na wypowiedzi Palikota. - Dzisiaj nie komentujemy tej sprawy, będziemy się zastanawiać co z tym zrobić. Są różne możliwości reakcji - powiedział Duda.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, PAP