Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zapewnił na łamach "Dziennika", że poinformował Kancelarię Prezydenta o swoim spotkaniu z ministrem spraw zagranicznych Białorusi, choć nie miał takiego obowiązku. - Pan prezydent otrzymuje depesze i notatki po to, żeby miał pełnię informacji o polityce rządu. Natomiast nie jest oberpremierem - podkreślił Sikorski.
Pełnienie funkcji głowy państwa to nie to samo co sprawowanie władzy wykonawczej. Zwierzchnik sił zbrojnych to nie wódz naczelny. I tak dalej. Królowa brytyjska też jest głową państwa i zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale do głowy jej nie przychodzi, żeby minister Miliband ją pytał, gdzie ma jeździć z wizytami zagranicznymi, albo minister obrony, ilu ma mieć żołnierzy. Radosław Sikorski
- Zgodnie z konstytucją politykę zagraniczną prowadzi rząd. A prezydent ma prawo do pełnej informacji o niej po to, aby mógł państwo i politykę rządu skutecznie i godnie reprezentować - wyjaśnił szef MSZ. Ale, jak dodał, reprezentować, to nie znaczy ją prowadzić, co jest oczywiście "niekomfortowe dla głowy państwa w sytuacji kohabitacji". - Konstytucja wręcz mówi, że to prezydent współpracuje z ministrem spraw zagranicznych, a nie na odwrót - co pokazuje intencję ustawodawcy - przypomniał.
- Pełnienie funkcji głowy państwa to nie to samo co sprawowanie władzy wykonawczej. Zwierzchnik sił zbrojnych to nie wódz naczelny. I tak dalej. Królowa brytyjska też jest głową państwa i zwierzchnikiem sił zbrojnych, ale do głowy jej nie przychodzi, żeby minister Miliband ją pytał, gdzie ma jeździć z wizytami zagranicznymi, albo minister obrony, ilu ma mieć żołnierzy - dodaje minister.
Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski spotkał się w piątek z szefem białoruskiego MSZ Siarhiejem Martynauem. Ministrowie omówili m.in. kwestie związane z problematyką unijną oraz zagadnienia dotyczące stosunków dwustronnych.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: PAP