Prezydent Bronisław Komorowski w depeszy gratulacyjnej skierowanej do nowego papieża Franciszka życzy mu "wielu sił w pełnieniu nowej i bardzo ważnej misji nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale także dla całego świata". Wyraził też nadzieję, że papież odwiedzi Polskę.
"Z wielką radością przyjąłem wiadomość o wyborze Waszej Świątobliwości na Stolicę Piotrową i składam, w imieniu narodu polskiego oraz własnym, najszczersze gratulacje" - napisał Komorowski w depeszy opublikowanej w środę wieczorem na stronach Kancelarii Prezydenta.
"Stara historyczna dewiza 'Polonia semper fidelis' podkreślała związki od wieków łączące naród polski ze Stolicą Apostolską. Szczególną wagę i znaczenie zyskały one podczas pontyfikatu błogosławionego Jana Pawła II, którego działalność - pośród wielu znaczących osiągnięć - w ogromnej mierze wsparła odzyskanie niepodległości mojej ojczyzny przed 24 laty. Ta bliskość została podtrzymana podczas pontyfikatu jego następcy Benedykta XVI, zwłaszcza podczas jego podróży apostolskiej do Polski w 2006 roku" - przypomniał prezydent. Dlatego - jak podkreślił - "z wielką nadzieją na kontynuowanie tych dobrych relacji, które służą wielkiej sprawie wolności i solidarności", życzy papieżowi Franciszkowi "wielu sił w pełnieniu nowej i bardzo ważnej misji nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale także dla całego świata". "Żywię również nadzieję, że wraz z moimi rodakami będę mógł gościć Waszą Świątobliwość na polskiej ziemi" - dodał.
Depeszę gratulacyjną przesłał do papieża również Donald Tusk. Zapewnia w niej o woli i gotowości Polski do dalszego umacniania więzi i współpracy ze Stolicą Apostolską w obronie kultury chrześcijańskiej w Europie i na świecie.
"Z wielką radością pragnę przekazać Waszej Świątobliwości w imieniu Rządu Rzeczypospolitej Polskiej oraz moim własnym najszczersze gratulacje z okazji wyboru na Tron Piotrowy" - czytamy w depeszy.
Gratulacje ze świata
Gratulacje płyną do Argentyny z całego świata, tymczasem w kraju nowego papieża na razie panuje względny spokój.
- Prawdziwa feta zacznie się dopiero jutro, kiedy ta wiadomość tak naprawdę dotrze do Argentynczyków. Bo choć Bergoglio od dłuższego czasu wymieniany był jako jeden z kandydatów, to w mediach elektronicznych dominuje zaskoczenie, ale i radość. Argentyńczycy cieszą się, że papieżem został ich rodak, ale podkreślają również, że jest to pierwszy w historii papież z Ameryki Południowej. Dominują głosy, że temu kontynentowi "należał się" papież z uwagi na dużą liczbę osób wierzących - powiedział ambasador RP w Argentynie Jacek Bazański, na antenie TVN24. I dodał: Franciszek jest osobą bardzo popularną w Argentynie, znany jest ze swojej niezwykłej skromności. Jeszcze nie tak dawno, będąc już kardynałem, jeździł na msze w tutejszej katedrze na rowerze, co nie było częste wśród innych kardynałów. Jest człowiekiem, któremu bardzo bliskie są kwestie ubóstwa, korupcji, przestępczości. Jest to człowiek, który bardzo interesuje się losem bliźniego. Ten papież stawia bardzo silny akcent na duchową kwestię powołania i konieczność podążania za śladem Chrystusa. To będzie na pewno papież, który wywrze jakieś piętno na kościele. Wydaje się, że reprezentuje on bardzo konserwatywną linię. Np. od zawsze był bardzo przeciwny małżeństwom tej samej płci, podobnie jak aborcji.
Autor: bor/ja/k / Źródło: PAP