To ważna chwila także dla relacji europejsko-amerykańskich. Mamy nadzieję, że przyjaźń pomiędzy Europą a Stanami Zjednoczonymi nabierze jeszcze większej dynamiki - oświadczył premier Donald Tusk po spotkaniu z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej. Przywódcy rozpoczęli szczyt od wspólnych gratulacji dla Baracka Obamy.
Premierzy Polski, Czech, Węgier i Słowacji mieli okazję do wspólnych gratulacji dla nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, bo w Warszawie odbywa się szczyt Grupy Wyszehradzkiej. Donald Tusk podkreślał, że on i inni premierzy mają nadzieję, że wygrana Baracka Obamy, oceniana przez wielu komentatorów jako przełom, będzie dobrym znakiem dla relacji europejsko-amerykańskich.
Tusk na konferencji prasowej odniósł się też do ustaleń, jakie zapadły na szczycie. - Uzgodniliśmy, że powinniśmy wspólnie pracować na rzecz działań, które mają poprawią stabilność finansową naszych krajów, a także kontynuować współpracę ws. pakietu klimatycznego, tak by na grudniowym szczycie UE przedstawić jedno stanowisko – mówił premier.
Trudne negocjacje
Pakiet energetyczno–klimatyczny, budowa koalicji państw popierających stanowisko Polski w tej sprawie, a także światowy kryzys finansowy to właśnie główne tematy środowego szczytu Grupy Wyszehradzkiej. Uczestniczą w nim również premierzy krajów bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii.
Wzbudzający coraz więcej kontrowersji pakiet klimatyczno-energetyczny - który ma zapewnić, że do 2020 roku UE zmniejszy emisję CO2 o 20 proc. - ma być przedmiotem porozumienia 27 unijnych państw i Parlamentu Europejskiego jeszcze do końca tego roku.
W październiku szefowie państw i rządów Unii zgodzili się, że polityczne porozumienie zapadnie najpierw na szczycie UE, dzięki czemu Polska zagwarantowała sobie prawo weta (decyzje na szczycie zapadają bowiem jednomyślnie).
Polska, z gospodarką w 94 proc. opartą na węglu, argumentuje, że redukcja emisji CO2, którą się postuluje, grozi drastyczną podwyżką cen prądu. Ponadto Polska uważa, że pakiet naraża na szwank bezpieczeństwo energetyczne, bo zmusza do rezygnacji z rodzimego wysokoemisyjnego węgla na rzecz importowanego gazu.
Źródło: tvn24.pl, PAP, nSport
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP