Zbigniew Girzyński z PiS jest oburzony słowami Donalda Tuska o IPN i publicznie pyta premiera, czy będzie używał władzy do ograniczania działalności instytucji naukowych. - Przyjemniej jest grać wieczorem z kolegami w piłkę czy polecieć sobie do Peru, ale czas dorosnąć, a nie zajmować się recenzowaniem prac magisterskich o Lechu Wałęsie - upomniał szefa rządu.
Którzy pracownicy IPN „nadużywali środków publicznych”? Jakiej wielkości „środki publiczne” zostały w wyniku tych nadużyć utracone? Na podstawie jakich przesłanek lub dowodów Pan Premier sformułował tak poważne zarzuty? W jaki sposób "cierpliwość i pieniądze Polaków" są nadużywane, a Pan jako Premier bezczynnie się temu przygląda? Interpelacja Zbigniewa Girzyńskiego (PiS) do premiera
Czy Pan Premier zamierza używać administracji publicznej do wywierania presji na prywatne wydawnictwa, aby publikowały takie treści, jakie będą akceptowane przez Pana i Pana środowisko polityczne? Czy Pan Premier planuje użyć swoich wpływów politycznych, aby ograniczyć finansowanie Uniwersytetu Jagiellońskiego? Czy ma Pan Premier w planach opracowanie programu monitorowania prac magisterskich, aby uniemożliwić publikowanie treści, które Pan premier uzna za niewłaściwe i „nadużywają cierpliwość Polaków”? interpelacja Zbigniewa Girzysńkiego (PiS) do premiera
- Instytut ma szansę przetrwać tylko wtedy, jeśli będzie ideologicznie i politycznie neutralny. Ci, którzy nadużywają cierpliwości Polaków i publicznych pieniędzy, sami są dla IPN największym zagrożeniem. Jeśli się to nie zmieni, zagrożenie stanie się faktem - mówił Donald Tusk.
Tusk chce cenzurować IPN?
Ta wypowiedź oburzyła Girzyńskiego. - Którzy pracownicy IPN „nadużywali środków publicznych”? Jakiej wielkości „środki publiczne” zostały w wyniku tych nadużyć utracone? Na podstawie jakich przesłanek lub dowodów Pan Premier sformułował tak poważne zarzuty? W jaki sposób "cierpliwość i pieniądze Polaków" są nadużywane, a Pan jako Premier bezczynnie się temu przygląda? - pyta poseł PiS w interpelacji skierowanej do premiera.
Zdaniem polityka PiS słowa premiera sugerują ograniczanie, z powodów politycznych, finansowania przez państwo instytucji naukowych. Wypomina też Tuskowi, że to nie IPN wydał książkę Zyzaka, tylko prywatne wydawnictwo oraz że jest to rozszerzona wersja pracy magisterskiej autora.
"Czas dorosnąć"
- Czy Pan Premier zamierza używać administracji publicznej do wywierania presji na prywatne wydawnictwa, aby publikowały takie treści, jakie będą akceptowane przez Pana i Pana środowisko polityczne? Czy Pan Premier planuje użyć swoich wpływów politycznych, aby ograniczyć finansowanie Uniwersytetu Jagiellońskiego? Czy ma Pan Premier w planach opracowanie programu monitorowania prac magisterskich, aby uniemożliwić publikowanie treści, które Pan premier uzna za niewłaściwe i „nadużywają cierpliwość Polaków”? - dopytuje Girzyński.
Według posła spór o książkę o Wałęsie to temat zastępczy i "igrzyska", mające przykryć kryzys gospodarczy. - Niech Pan Premier zostawi pisanie książek tych, którzy się tym zajmują, bo taka jest ich praca, a Pan niech się zajmie swoją pracą, czyli sprawnym rządzeniem krajem. Zdaję sobie sprawę, że to trudne, że przyjemniej jest grać wieczorem z kolegami w piłkę, pojeździć na nartach w Dolomitach, polecieć sobie do Peru, albo popatrzeć na mecz w monitorze prowadząc obrady sejmu, ale czas dorosnąć, a nie zajmować się recenzowaniem prac magisterskich, zwłaszcza jeśli nie ma się do tego stosownych uprawnień zawodowych - podsumował poseł.
Źródło: tvn24.pl