Nowelizacja ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, która zakazuje produkcji dopalaczy i handlu tymi specyfikami, weszła właśnie w życie. Za złamanie zakazu grozi kara od 20 tys. do miliona złotych.
Nowe przepisy zakazują wytwarzania i wprowadzania do obrotu w Polsce jakichkolwiek substancji i produktów, które mogą być używane jak środki odurzające lub substancje psychotropowe, czyli tzw. środków zastępczych, którymi określono dopalacze.
I to niezależnie od ich stanu fizycznego i źródła pochodzenia - w tym roślin, grzybów oraz ich części.
Po kieszeniach dilerów
Główna sankcją w nowej ustawie jest kara finansowa za złamanie prawa: od od 20 tys. zł do nawet miliona.
Podstawę jej wymiaru stanowić będzie w szczególności ilość wytworzonego lub wprowadzonego do obrotu środka.
W przypadku uzasadnionego podejrzenia, że produkt stwarza zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, inspektor sanitarny może wstrzymać jego wytwarzanie lub wprowadzanie do obrotu albo nakazać wycofanie z handlu na okres do 18 miesięcy.
W tym czasie prowadzone będą badania dotyczące jego wpływu na zdrowie.
Zamknąć fabryki i hurtownie
Inspektor dodatkowo może nakazać zaprzestanie prowadzenia działalności w obiektach, gdzie wytwarza się lub wprowadza do obrotu podejrzany produkt. W praktyce oznacza to prawo do zamykania np. sklepów czy hurtowni na okres do trzech miesięcy.
Zgodnie z nowelą, zakazane jest też prowadzenie reklamy i promocji środków spożywczych oraz innych produktów przez sugerowanie, że posiadają one działanie takie jak substancje psychotropowe lub środki odurzające.
Złamanie tego zakazu podlega grzywnie, karze więzienia do roku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24