Przez całą noc trwały prace na budowie II linii metra, gdzie w piątek, w wyniku uszkodzenia instalacji wodociągowej, zapadła się jezdnia. Mieszkańcy ewakuowani z bloków w rejonie ulic Marszałkowskiej i Szkolnej noc spędzili w hotelach. Na razie nie wiadomo, kiedy będą mogli wrócić do domów. Od piątkowego wieczoru Marszałkowska jest już przejezdna zarówno dla samochodów, jak i tramwajów.
W nocy w wyrwę, która powstała na placu budowy, był wstrzykiwany beton. Na razie nie wiadomo, co spowodowało awarię. Na miejscu pracują biegli z komisji, która ma ustalić jej przyczyny.
- Trwa monitoring budynków i nie chciałbym jeszcze podawać żadnych spekulacji, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich mieszkań - powiedział w TVN24 rzecznik budowy II linii metra Mateusz Witczyński.
Poinformował też, że przez całą noc trwały prace przy osuwisku. - Wykonywano dodatkowe uszczelnienia betonem po to, żeby skonsolidować i wzmocnić grunt. Samej wyrwy już nie ma - podkreślił Witczyński.
Przy ewakuowanych budynkach wystawiono całodobowe posterunki policji i straży miejskiej.
Wypadek
Do awarii na budowie metra doszło w piątek nad ranem. Pierwsze informacje pojawiły się ok. godz. 6. Konsorcjum AGP Metro Polska budujące centralny odcinek II linii metra poinformowało, że podczas wykonywania wykopu podstropowego pękł wodociąg w pobliżu budynku przy ul. Świętokrzyskiej 20.
Osunęło się ok. 400 m sześc. ziemi, odsłaniając fundamenty. W okolicznych budynkach odcięto prąd, gaz i wodę. W wyniku osunięcia ziemi nikt nie ucierpiał. W sumie z pobliskich budynków ewakuowano ok. 100 osób.
Po awarii bez przeszkód kursowała I linia metra, zostały zamknięte natomiast niektóre z okolicznych ulic. Po południu przywrócono ruch na ul. Marszałkowskiej w obie strony. Po godz. 19.30 na trasy wróciły tramwaje.
Autor: mn / Źródło: TVN24, tvn24.pl, PAP