W polskich firmach seks wykorzystuje się do osiągnięcia korzyści zawodowych - pisze "Dziennik". Gazeta dotarła do badań, jakie przeprowadzono w 37 korporacjach w dużych polskich miastach. Co ciekawe coraz częściej to młodzi pracownicy wychodzą z seksualną propozycją wobec przełożonego.
Zjawisko seksu za pracę jest poważnym, choć bagatelizowanym problemem społecznym. Seks stał się narzędziem do uzyskania korzyści zawodowych. Ja nazywam to prostytucją sponsoringową. prof. Mariusz Jędrzejko
Szefowie królują
Badania pokazały, że jedna trzecia ankietowanych przyznała, że w ich firmie kontakty seksualne wykorzystuje się do osiągania korzyści zawodowych, a 12 proc. kobiet osobiście spotkało się w pracy z propozycją seksualną. Zdecydowana większość tych ofert pochodziła od przełożonych.
Młodzi, z małych miejscowości ciężko pracowali na studiach, a praca w korporacji to jak złapanie Pana Boga za nogi. prof. Mariusz Jędrzejko
"To już problem społeczny"
Autorzy badań biją na alarm: - Zjawisko seksu za pracę jest poważnym, choć bagatelizowanym problemem społecznym. Seks stał się narzędziem do uzyskania korzyści zawodowych. Ja nazywam to prostytucją sponsoringową - mówi autor badań prof. Mariusz Jędrzejko.
Pozycję zawodową najczęściej wykorzystują mężczyźni - dominują dwie grupy wiekowe: 30-35 lat i 45-55 lat. Co ciekawe, większość z nich jest żonata i ma dzieci.
Podwładny przełożonemu
Autorzy badań wskazują na jeszcze jedną niepokojącą tendencję - coraz częściej to sami podwładni składają swoim szefom propozycje seksualne. Kto jest na czele listy osób, które decydują się na taki sposób zdobycia awansu?
- Głównie młodzi, z małych miejscowości. Ciężko pracowali na studiach, a praca w korporacji to jak złapanie Pana Boga za nogi - twierdzi prof. Jędrzejko.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu