- Pozycja ministra Grabarczyka jest niezagrożona - oświadczył w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24 Jarosław Gowin z PO. Poseł doniesienia o dymisji szefa resortu infrastruktury nazwał "zwykłymi medialnymi spekulacjami". Z kolei Zbigniew Ziobro z PiS zarzucił rządowi brak profesjonalizmu i stwierdził, że "gdybyśmy żyli w demokracji dojrzałej, Grabarczyk nie miałby prawa być ministrem infrastruktury".
Opozycja gromi rząd za opóźnienia w budowie części autostrady A2 (od Łodzi do Warszawy), za którą odpowiedzialny jest chiński wykonawca. Od kilku tygodni trwa tam zastój. Podwykonawcy domagają się od chińskiego konsorcjum Covec zapłaty za wykonane prace i wypożyczenie sprzętu. W sumie to kilkadziesiąt milionów złotych.
Ziobro: Grabarczyk powinien zostać zdymisjonowany
W TVN24 Jarosław Gowin bronił chińskiej firmy argumentując, że jest to "spółka-córka jednego z największych koncernów budowlanych". Dodał też, że wybudowała wiele dróg w Chinach.
Odmiennego zdania był Zbigniew Ziobro, który skrytykował rząd za wybór chińskiej firmy, która - jak przekonywał - dotychczas budowała drogi głównie w Afryce, np. w Burkina Faso. - Premier Donald Tusk i cały rząd są w wielkim kłopocie, ponieważ kolejne inwestycje nie wypalają. Są informacje, że mamy do czynienia z ogromnymi opóźnieniami, że kilkanaście kilometrów autostrad i kilkanaście odcinków dróg ekspresowych nie zostanie oddanych na czas, jeśli w ogóle (...), co spowoduje gigantyczne problemy w czasie Euro 2012 i ryzyko kompromitacji nas Polaków na oczach całej Europy - mówił europoseł PiS.
Polityk PiS zarzucił też rządowi Tuska, przede wszystkim szefowi resortowi infrastruktury, brak profesjonalizmu. - Gdybyśmy żyli w demokracji dojrzałej, to pan minister Grabarczyk nie miałby prawa być ministrem infrastruktury. To, że jest, pokazuje, że żyjemy w kraju, w którym pewne standardy odpowiedzialności nie działają - ocenił.
"Grabarczyk ma kapitał zaufania u premiera"
Gowin bronił Grabarczyka tłumacząc, że "sytuacja nie wygląda tak dramatycznie, żeby były potrzebne jakieś decyzje personalne". - Wedle mojej wiedzy pozycja ministra Grabarczyka jest niezagrożona, ponieważ dostał bardzo ważne zadanie - ma doprowadzić do sfinalizowania prac i będzie rozliczany za to przez premiera na koniec kadencji - powiedział.
Odnosząc się do zarzutu Ziobry nt. standardów dojrzałej demokracji powiedział, że polegają one na "zbiorowej odpowiedzialności rządu i koalicji rządowej". - Nikt, zwłaszcza politycy opozycji - z całym szacunkiem dla ministra Ziobry - nie może dyktować premierowi, z którym z ministrów mogą współpracować, a z którym nie - odparł.
Poseł PO dodał, że decyzja o dymisji Grabarczyka zależy wyłącznie do Donalda Tuska. - Dopóki minister Grabarczyk ma kapitał zaufania u premiera, dopóty cała koalicja rządowa powinna stać za tym ministrem - podkreślił
I choć Gowin przyznał, że dokonań ministerstwa infrastruktury nie ma na czele bilansu podsumowań działalności rządu, nie oznacza to, że Grabarczyk zasługuje na dymisję. - Z tego, co wiadomo, premier postawił mu jasne zadania, jasne terminy. Zobaczymy, na ile pan minister będzie w stanie się z tych terminów i zadań wywiązać. Trzymam za niego kciuki - podsumował.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24