Dramatyczny pościg ulicami Warszawy. W niedzielę nad ranem, 18-latek bez prawa jazdy i prawdopodobnie pod wpływem narkotyków, przez ponad 20 minut uciekał przed policją samochodem, który zabrał swojemu ojcu. Funkcjonariuszom udało się zatrzymać chłopaka.
Około godz. 4 rano policja zauważyła samochód jadący ulicą Wspólną pod prąd. Gdy funkcjonariusze usiłowali zatrzymać auto, kierowca zaczął uciekać.
- Pościg trwał około 20 minut i przebiegał ulicami Wspólną, Piękną, a potem Czerniakowską i Bartycką. Tam kierowca zawrócił. Po drodze uszkodził dwa policyjne samochody. Próbował też rozjechać jednego z policjantów - relacjonował Mariusz Mrozek ze stołecznej policji.
Samochód zabrał tacie, nie miał prawa jazdy
W końcu policjanci przestrzelili opony samochodu i zatrzymali go na ulicy Czerniakowskiej. Jak się okazało, za kierownicą mercedesa siedział 18-letni chłopak. Prawdopodobnie był pod wpływem kokainy. Znaleziono przy nim środki odurzające.
- Samochód zabrał swojemu ojcu, nie miał też prawa jazdy ani żadnych dokumentów tożsamości - dodaje Mrozek.
Nie wiadomo jeszcze, jakie zarzuty usłyszy chłopak. Prawdopodobnie odpowie za jazdę pod wpływem narkotyków, sprowadzenie zagrożenia w ruchu drogowym i uszkodzenie mienia.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja