Za porwanie, bezprawne uwięzienie i trzykrotny gwałt mężczyźnie z Tarnowy Górnej (woj. świętokrzyskie) groziło 12 lat więzienia. Dostał pięć, bo sąd dopatrzył się okoliczności łagodzących. Rodzina zgwałconej dziewczyny jest oburzona. Prokuratura zapowiada apelację. Materiał "Blisko Ludzi".
Zdzisław M. był sąsiadem 18-latki. Porwał ją rok temu, gdy wieczorem wracała do domu. We własnym mieszkaniu więził ją osiem godzin, przez całą noc. W tym czasie pobił dziewczynę, trzykrotnie zgwałcił i spalił jej rzeczy.
Rano 18-latce udało się wezwać pomoc.
Sąd: nie było szczególnego udręczenia
Mężczyzna został zatrzymany i skazany. Na pięć lat więzienia, choć prokuratura żądała dwunastu. Sąd stwierdził bowiem, że 54-latek w momencie popełniania przestępstwa był częściowo niepoczytalny. Nie dopatrzył się także w jego postępowaniu szczególnego udręczenia.
Dziewczyna ze strachu wyprowadziła się z rodzinnej wsi. Bała się, że krewni mężczyzny zemszczą się na niej za wyrok.
Werdykt sądu nie jest prawomocny, prokuratura zapowiada apelację.
Autor: nsz//plw / Źródło: TTV