Każdy, kto ubiega się o fotel prezydenta, posła czy senatora, powinien przedstawić zaświadczenie, że jest zdrowy psychicznie - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich. Według Janusza Kochanowskiego dziś "nasuwają się wątpliwości co do zdrowia psychicznego" niektórych polityków.
– Potrafię wskazać przykłady osób w naszym parlamencie, których zachowanie i wypowiedzi nasuwają poważne wątpliwości co do ich zdrowia psychicznego i rozwoju umysłowego – twierdzi w rozmowie z "Polityką" rzecznik.
I dlatego Janusz Kochanowski, który kilka razy zasłynął już z nietypowych inicjatyw (jak np. wtedy, gdy razem z żoną "badał naukowo" na Krecie czy opalanie się topless może wywołać zgorszenie - red.), ma pomysł. - Być może w prawie wyborczym albo w Konstytucji powinniśmy wprowadzić wymóg stosownego zaświadczenia od kandydatów do pełnienia władzy – wyjawia.
Nazwisk nie wymieni, ale zgadnąć łatwo?
Nazwisk parlamentarzystów, którzy wzbudzają największe wątpliwości rzecznika jeśli chodzi o "rozwój umysłowy", nie chce ujawnić już tak chętnie. Enigmatycznie dodaje jednak, że przenikliwy obserwator życia politycznego wie, o których parlamentarzystów chodzi.
"Nieprzenikliwym" w rozwikłaniu tej zagadki może pomóc dobry research, dający odpowiedź na pytanie, którzy politycy pojawiają się najczęściej w mediach. To one bowiem zdaniem rzecznika, licząc na większe zainteresowanie, promują kontrowersyjne osoby, które powinny leczyć się w spokoju.
Pomysłowi rzecznika przyklasnąć powinien Janusz Palikot. Poseł PO od wielu lat walczy o to, by dowiedzieć się jaki jest stan zdrowia prezydenta. Były przewodniczący sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" napisał już nawet ustawę, której zapisy miałyby zobowiązywać polityków do publikowania raportów o zdrowiu i nałogach. Z tym, że on sam jest częstym bywalcem mediów.
Źródło: "Polityka"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24