Awanse w rankingach to zazwyczaj niezwykle nobilitująca rzecz - zwłaszcza jeśli w ciągu roku swoją pozycję poprawia się o 32 miejsca. Wyniki tego rankingu nie wszystkich jednak ucieszą: Warszawa coraz bardziej liczy się w wyścigu o tytuł... jednego z najdroższych miast na świecie. Jesteśmy w czołowej "czterdziestce". Na razie...
Z 67. na 35 miejsce - taki skok w ciągu dwunastu miesięcy zanotowała Warszawa w rankingu najdroższych miast świata, przygotowanego przez amerykańską firmę konsultingową Mercer. Chociaż do drożyzny Moskwy (1 miejsce), Tokio (2) czy Londynu (rankingowa "trójka") jeszcze trochę nam brakuje, to życie w Warszawie kosztuje jednak i tak już prawie tyle samo co Sztokholmie, Barcelonie, czy... Rio de Janeiro.
Droższa niż Bruksela
Specjaliści podkreślają, że "cenny" skok rankingowy Polacy zawdzięczają przede wszystkim silnej złotówce i niesłabnącemu wzrostowi gospodarczemu. Potwierdza to "Dziennikowi" jedna z autorek raportu Natahlie Constantine-Metral.
- Złoty wzmocnił się w stosunku do dolara, a to właśnie Nowy Jork jako stolicę międzynarodowego biznesu wzięliśmy za punkt wyjścia i z nim porównujemy resztę miast - tłumaczy. Amerykańscy eksperci opierali się w sumie na ponad 200 parametrach. Wzięli pod uwagę m.in. koszty utrzymania i inflację.
Nie tylko nam ciąży awans
W wyniku tych obliczeń upadł mit taniej Polski, leżącej na uboczu Europy. W Warszawie jest dzisiaj drożej niż na przykład w Brukseli, Luksemburgu, Berlinie, Hamburgu czy Melbourne.
Pociesza fakt, że coraz ciężej jest nie tylko dla naszych portfeli. Autorzy raportu wskazali bowiem, że awans Warszawy w rankingu to bolesna wiadomość przede wszystkim dla kieszeni obcokrajowców, którzy odwiedzają to miasto. Podobno są też plusy drożyzny... dzięki niej o wiele tańsze wydają się przecież zakupy w zachodnich sklepach.
Ranking 40 najdroższych miast świata:
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu