Rząd planuje zmianę przepisów, które mają zaprowadzić porządek na polskich stadionach. Jednak już teraz akcje służb porządkowych kibice uznają za zbyt brutalne. - Policja często dokonuje krwawego odwetu na kibicach, aresztując przypadkowe osoby - mówił w "Magazynie 24 Godziny" Dariusz Borowiak, ze stowarzyszenia "Błękitna Siła". - Policja musi działać stanowczo, ale o aresztowaniu decyduje sąd - ripostował Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
W nocy z 22 na 23 marca 2008 roku w Wielką Sobotę, podczas powrotu z meczu GKS-u ze Stalą Stalowa Wola kibice ze Śląska wracali do domów po meczu specjalnym pociągiem. Prawdopodobnie ktoś z pasażerów użył hamulca bezpieczeństwa i pociąg zatrzymał się w Tarnowie.
Część pseudokibiców wysiadła i w stronę stojących na peronie policjantów poleciały kamienie, butelki, kosze i elementy ławek. 21 funkcjonariuszy zostało rannych, dwóch trafiło do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Na stacji kolejowej w Mydlnikach koło Krakowa pociąg został zatrzymany przez policję, tam zatrzymano 39 najbardziej agresywnych pseudokibiców.
Inaczej sprawę przedstawiali fani "Gieksy". [CZYTAJ WIĘCEJ: FANI "GIEKSY" WINIĄ POLICJĘ]
- Potępiam to co się wydarzyło na dworcu w Tarnowie, ale uczestniczyło w nich zaledwie 50-70 kibiców GKS Katowice. Tymczasem policja dokonała krwawego odwetu na kibicach i wyłapała 39 osób, które były aresztowani na chybił-trafił - żalił się Borowiak. Podkreślił, że tamtej nocy pociągiem mógł wracać każdy. - Nie znaczy to, że od razu jest bandytą. Jeżeli mój syn jest bandytą to jestem również nim i ja. Tym pociągiem mógł jechać każdy z nas. Policja, prokuratura i sąd mści się na przypadkowych obywatelach - podkreślił.
Sokołowski: Policja działa stanowczo
- W takich sytuacjach policja działa stanowczo, ale o aresztowaniu każdej osoby decyduje sąd. Nie ma mowy o odpowiedzialności zbiorowej. Jeśli ktoś został aresztowany, to znaczy, że były ku temu przesłanki - odpowiadał Sokołowski. Zaznaczył, że o rzekomej brutalności policji w stosunku do kibiców zdecyduje sąd - dodał. Zdaniem rzecznika KGP przepisy, które planuje wprowadzić rząd skutecznie poradzą sobie z chuliganami na piłkarskich stadionach.
Strejlau: Surowe kary są nieuniknione
Podobnie uważa Andrzej Strejlau, działacz PZPN-u i były trener kadry narodowej Polski, który także był gościem "Magazynu 24". - Mamy przykłady angielskie. To, że można być natychmiast pociągniętym do odpowiedzialności w przypadku ograniczenia przemocy na stadionach jest kluczowe. Niestety nastał czas surowych kar i kto wie czy nie finansowych - mówił. I dodał: - To sprawdziło się w Anglii więc pewnie sprawdzi się i u nas.
Szykują się zmiany
Projekt zmian przepisów przygotowywany na wzór angielskiego prawa przez MSWiA wspólnie z policją przewiduje m.in. podniesienie sankcji karnych za naruszenie przepisów, czy precyzyjną identyfikację kibiców. Za samo wtargnięcie na płytę boiska może grozić grzywna w wysokości 10 tys. zł.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24