- Polakom próbuje się wmówić, że katastrofą zajmuje się banda wariatów, smoleńska sekta i że to sprawa poboczna - mówił w "Faktach po Faktach" Adam Hofman z PiS. Jerzy Wenderlich ostrzegał go, by nie licytował się na pamięć o tragedii. Zdaniem Joanny Kluzik Rostkowskiej, wikłanie tragedii w politykę szkodzi zmarłemu Lechowi Kaczyńskiemu.
Adam Hofman w "Faktach po Faktach" przekonywał, iż Polakom próbuje wmówić się, że sprawa smoleńskiej tragedii przestała być ważna. - Że zajmuje się tym banda wariatów, jakaś smoleńska sekta, że to sprawa poboczna. A ja mówię, że trzeba sprawę umiędzynarodowić, postawić pomnik, wyjaśnić katastrofę, dokończyć śledztwo - powiedział.
Według niego, wiele osób przyszło we wtorek na Krakowskie Przedmieście, by upamiętnić ofiary katastrofy. - To byli dobrze ubrani ludzie, którzy przyjechali z całej Polski, by się upomnieć o tę sprawę - powiedział. Jak dodał, tylko zmiana rządu może doprowadzić do tego, by katastrofę udało się wyjaśnić i godnie obchodzić jej rocznice. Wyjaśnił, że Polska powinna użyć silnych sojuszników, którzy mają w interesie osłabienie Rosji - USA czy NATO. - Sposobów jest dużo, tylko trzeba mieć wolę i chęć. A odbieranie nam prawa, żebyśmy postawili diagnozę "ten rząd (PO-PSL-red.) tego nie chce, jest niezrozumieniem demokracji - ocenił.
Niewiele żałoby, więcej krzykliwości?
Na słowa Hofmana ostro zareagował Jerzy Wenderlich z SLD. - Proszę się nie licytować, że ja czy ktoś inny pamięta więcej. Wy po prostu pamiętacie inaczej - zauważył. Jego zdaniem, rocznice powinno się traktować jak Święta i zapominać o wszystkim, co złe. - Każdy krzyk, nawet jeśli wydaje nam się, że wznoszony jest w słusznej sprawie, nie jest słuszny - podkreślił.
Zwracając się do Hofmana, dodał: Pan sam jest niepewny tych zgromadzeń, które z żałobą mają niewiele wspólnego, tylko z jakąś krzykliwością. Powiedział pan, że ludzie na Krakowskim Przedmieściu byli dobrze ubrani. Tak jakby gdyby byli źle ubrani, byliby mniej wiarygodni dla tej demonstracji. Proszę nie tworzyć teorii "krawiectwo a sprawa smoleńska". Jeśli musi być awantura, to niech ona trwa, ale ten jeden dzień 10 kwietnia powinien być z tej awantury wyłączony.
"Nie sądzę, by pani była rzecznikiem Lecha Kaczyńskiego"
Pan sam jest niepewny tych zgromadzeń, które z żałobą mają niewiele wspólnego, tylko z jakąś krzykliwością. Powiedział pan, że ludzie na Krakowskim Przedmieściu byli dobrze ubrani. Tak jakby gdyby byli źle ubrani, byliby mniej wiarygodni dla tej demonstracji. Proszę nie tworzyć teorii "krawiectwo a sprawa smoleńska". Jeśli musi być awantura, to niech ona trwa, ale ten jeden dzień 10 kwietnia powinien być z tej awantury wyłączony. Jerzy Wenderlich
Joanna Kluzik-Rostkowska mówiła natomiast o tym, że katastrofa nie powinna być wikłana w bieżącą sytuację polityczna. - Mieszają się dwa porządki – porządek rodzin ofiar, szacunku dla ich bólu, w którym mieści się Jarosław Kaczyński. Ale ta sprawa za sprawą Jarosława Kaczyńskiego funkcjonuje też w porządku politycznym i trudno nie zgodzić się z tym, że część tych obchodów jest wikłaniem tej tragedii w bieżącą politykę - powiedziała. W jej opinii, "motorem postępowania Kaczyńskiego jest zemsta". - Szanuję jego ból, tak jak szanuję ból innych osób, ale od polityka, szefa największej partii opozycyjnej wymagać trzeba roztropności i zimnego spojrzenia na politykę - uznała. Dodała, że wikłanie katastrofy w politykę szkodzi również śp. Lechowi Kaczyńskiemu.
- Nie sądzę, żeby pani poseł była rzecznikiem śp. Lecha Kaczyńskiego, bo sama zrobiła wiele, by tej pamięci zaszkodzić - odpowiedział na te słowa Hofman.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24