Rodzeństwo z Rawy Mazowieckiej przez co najmniej pół roku mieszkało ze zmumifikowanymi zwłokami swojej matki. Ciało kobiety leżące w łóżku odkryli policjanci, którzy przeszukiwali mieszkanie w związku z inną sprawą. Lekarz, który przyjechał na miejsce, nie był w stanie określić przybliżonego czasu ani przyczyny zgonu kobiety.
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 84-letniej kobiety. Rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania powiedział, iż sekcja zwłok matki rodzeństwa wstępnie wykazała, że do jej śmierci nie przyczyniły się inne osoby. Z oceny biegłych wynika, że zwłoki leżały w łóżku co najmniej od pół roku, ale równie dobrze mogły się tam znajdować nawet od kilku lat.
Mieszkanie z ciałem
Według ustaleń śledczych kobieta nie miała renty. Rodzeństwo tłumaczyło, że nie pochowało matki, bo nie miało na to pieniędzy. Dom, który zamieszkiwali w trójkę, stoi na uboczu. Rodzina nie korzystała z pomocy opieki społecznej, nie utrzymywała też kontaktów z dalszą rodziną. Mężczyzna dorabiał dorywczo naprawiając sprzęt rolniczy.
Ciało kobiety zostało odkryte przypadkiem. 58-letni syn został zatrzymany przez policję, gdy z cmentarza w Białej Rawskiej wynosił wieńce. W jego polonezie znaleziono trzy wieńce i kilka zniczy. Według policji mężczyzna wyjaśniał, że nie kradł z cmentarza, a zabierał ze śmietnika wieńce, które później wspólnie z siostrą odnawiali, aby zanieść na grób ojca.
Po zatrzymaniu policjanci udali się przeszukać dom mężczyzny, gdzie była jego 61-letnia siostra i ciało ich matki.
58-latek i jego siostra zostali zatrzymani, ale prokuratura już zapowiedziała ich zwolnienie. Śledczy chcą, żeby biegli psychiatrzy po zbadaniu rodzeństwa wypowiedzieli się, czy oboje nie stanowią zagrożenia dla siebie i otoczenia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (Kudak)