Podwyżka czynszu od kilkudziesięciu do nawet stu procent wzburzyła lokatorów mieszkań komunalnych w Inowrocławiu. Najstarsi ich mieszkańcy mówią, że nie mają z czego płacić tak wysokiego rachunku. Miejskie władze tłumaczą, że podwyżki są konieczne, bo trzeba przeprowadzić remonty w zrujnowanych budynkach.
- Nie stać nas na takie płatności za takie budy – mówi oburzona mieszkanka jednego z bloków komunalnych, w których władze miasta postanowiły podnieść czynsz.
Od 20 lat bez remontu
Nie tylko ona jest takiego zdania. Na plac przed urzędem miasta przyszło kilkaset osób, by wyrazić swój sprzeciw wobec podwyżki, która w niektórych przypadkach sięgnęła nawet stu procent.
Czynsz wzrastał już wcześniej, ale systematycznie i o niewielkie kwoty. Teraz okazuje się, że rachunek z 350 zł wzrósł np. do 500. Taka sytuacja dotyczy prawie czterech tysięcy mieszkań należących do miasta.
Tekla Michałowska, która mieszka z córką w 30-metrowej kawalerce – bez łazienki, gazu i ciepłej wody, nie chce się zgodzić na podwyżkę też dlatego, że kamienica, w której mieszka, od co najmniej 20 lat nie przeszła żadnego remontu.
Konieczne remonty
A potrzebą remontów właśnie władze tłumaczą tak radykalne podniesienie opłat. - Jeśli nie zwiększymy tej opłaty, to niektóre te budynki ulegną kompletnej degradacji – mówi Przewodniczący Rady Miasta w Inowrocławiu, Tomasz Marcinkowski. Dodaje, że według niego raczej nie ma szans, by obniżyć wzrost czynszów.
Po demonstracji wzburzonych mieszkańców urzędnicy zapewniają, że w niektórych przypadkach w grę wchodzi indywidualna pomoc finansowa lub zamiana mieszkania komunalnego na socjalne. Każdy wniosek będzie jednak rozpatrywany osobno, a zbiorowa podwyżka stawek czynszu jest praktycznie przesądzona.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24