Myli się ten, kto uważa, że Samoobronę i PO nie łączyło i nie łączy nic, poza wzajemną wrogością. Przykład lubuskiego sejmiku pokazuje, że zwaśnione strony w imię "wyższej konieczności" łatwo mogą znaleźć wspólny język. Jakie to powody? Na przykład rozpaczliwe szukanie sejmikowej większości. To właśnie dlatego w partii Donalda Tuska z otwartymi ramionami powitano grupę radnych, którzy porzucili Andrzeja Leppera.
To właśnie w Lubuskiem koalicja PO-PiS trwała w najlepsze, kiedy liderzy tych partii przerzucali się w Sejmie oskarżeniami i składali deklaracje, że naprawianie Polski wspólnymi siłami jest niemożliwe. Kiedy krajem rządziło Prawo i Sprawiedliwość z koalicjantami z LPR i Samoobrony, w lubuskim samorządzie koalicja PO-PiS-PSL głosowała ramię w ramię, na przekór wojnom, jakie partie toczyły w Sejmie. Po ostatnich wyborach parlamentarnych lubuska Platforma zaczęła jednak usilnie zabiegać o to, by dotychczasowego koalicjanta od władzy odsunąć.
No i w końcu się udało, bo "zmianę barw klubowych" zaproponowała partii Donalda Tuska grupa radnych z Samoobrony. W PO przywitano ich z otwartymi ramionami, bo dzięki przygarnięciu trzyoosobowego klubu Samoobrony w końcu będzie miała większość.
A jeszcze cztery lata temu lubuska PO specjalną uchwałą krytykowała partię Andrzeja Leppera.
"Punkt widzenia zależy od..."
Dzisiaj jednak dotychczasowe zadry poszły w niepamięć, bo "perełki" - jak o byłych radnych Samoobrony mówi senator PO Henryk Maciej Woźniak - bardzo szybko zapałały entuzjazmem do programu Platformy: - PO ma po prostu najlepsze pomysły dla województwa - mówi Maciej Nawrocki, były radny Samoobrony, obecnie radny Platformy. A Woźniak dodaje: - Co mamy tym radnym do zaoferowania? Przede wszystkim fantastycznego lidera.
Punkt widzenia zmienił się od punktu siedzenia nie tylko w sejmikowych fotelach. Nowi radni Platformy zapałali uczuciem do programu PO, co z kolei docenili czołowi przedstawiciele tej partii. Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski, który wielokrotnie ganił ludzi Leppera, dzisiaj zmienia ton - przynajmniej w przypadku lubuskich radnych. Posła oburza też porównywanie tego samorządowego politycznego transferu z koalicją PiS i Samoobrony. - Tutaj to jest kilka osób. To inna sytuacja - zaznacza.
Źródło: TVN, "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: tvn