To drogie i bezzasadne badanie opinii publicznej. O reformie służby zdrowia powinni decydować eksperci - zgodnym chórem mówią przedstawiciele PO, PSL, Lewicy i lekarze. Za prezydenckim pomysłem referendum jest natomiast PiS.
Prezydent Lech Kaczyński zapowiedział we wtorek, że zwróci się do Senatu z wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie prywatyzacji ochrony zdrowia. Ta inicjatywa spotkała się z chłodnym przyjęciem marszałka Senatu Bogdana Borusewicza.
Borusewicz: to będzie bardzo drogi sondaż
- O szczegółowych rozwiązaniach, reformujących ochronę zdrowia, nie powinny decydować wyniki referendum, a rząd i parlament - argumentował. Marszałek zwrócił też uwagę, że referendum byłoby wiążące jedynie przy co najmniej 50-proc. frekwencji. - Bo jeżeli frekwencja będzie poniżej 50 proc., to będzie to ciekawe badanie opinii publicznej, ale bardzo drogie - zaznaczył. Według niego pomysł referendum to zapowiedź weta wobec ustaw zdrowotnych.
Marszałek poinformował, że wniosek prezydenta jeszcze nie wpłynął. Zgodnie z konstytucją głowa państwa może zarządzić referendum za zgodą Senatu.
Chlebowski: nie dla referendum
Przeciw są też kluby PO i PSL. - Pomysłowi referendum mówimy stanowczo "nie" - powiedział przewodniczący klubu PO Zbigniew Chlebowski. Zapowiedział, że Sejm w przyszłym tygodniu zakończy prace nad ustawami zdrowotnymi, tak by jeszcze w październiku trafiły na biurko prezydenta. - Jeżeli pan prezydent nie będzie chciał podpisać tych ustaw, to mam nadzieję, że wytłumaczy się przed polskim narodem - powiedział.
Szef klubu parlamentarnego PSL Stanisław Żelichowski ironizował, że gdyby w referendum postawić pytanie: "czy jesteś za obecnym bałaganem w służbie zdrowia, czy za jej usprawnieniem", to taką wersję można rozważać. Zauważył jednak, że środki potrzebne do przeprowadzenie referendum "są ogromne".
Według szefa SLD Grzegorza Napieralskiego referendum w sprawie prywatyzacji służby zdrowia jest bezzasadne. Napieralski podkreśla, że nie chce prywatnej służby zdrowia, ale uważa, że jest to sprawa, która nie powinna być rozstrzygana w drodze referendum.
PiS: każdy powinien się wypowiedzieć
Popiera je natomiast klub PiS. - Skoro Sejm ma przyjąć ustawy, które dotyczą 38 milionów Polaków, to warto zapytać się, czy Polacy chcą prywatyzacji szpitali - argumentował Przemysław Gosiewski. Za referendum opowiedział się też były minister zdrowia Zbigniew Religa (PiS). - Wydaje mi się, że każdy ma prawo wypowiedzieć się w tym temacie: jaką chce mieć służbę zdrowia - zaznaczył.
OZZL: o reformie tylko eksperci
Natomiast w ocenie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy (OZZL) problem służby zdrowia jest "zbyt złożony, aby mógł stać się przedmiotem powszechnego głosowania, w którym wezmą udział głównie osoby nieznające tego tematu".- Obywateli można zapytać, co najwyżej, czy chcą aby system był sprawny, aby nie marnował ich pieniędzy, aby leczenie było dostępne niezawodnie – bez kolejek, bez łapówek i tzw. szarej strefy - napisało OZZL.
W Sejmie znajduje się pięć projektów ustaw: o ZOZ-ach, który pozwala na przekształcanie szpitali w spółki, o ochronie praw pacjenta i o Rzeczniku Praw Pacjenta, o akredytacji w ochronie zdrowia, o konsultantach krajowych i wojewódzkich w ochronie zdrowia oraz o pracownikach zakładów opieki zdrowotnej.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24