W sprawie immunitetu Zbigniewa Ziobry mamy do czynienia z skandalem, używaniem prokuratury do celów politycznych oraz próbą zdezawuowania polityka PiS - ocenił Jarosław Kaczyński. Zapowiedział, że jego partia nadal będzie protestować przeciwko łamaniu - jego zdaniem - konstytucji i praw demokracji.
Prezes PiS wyjaśniał w czwartek w radiowych „Sygnałach Dnia”, że sprzeciw PiS budzi sam fakt złożenia przez prokuraturę wniosku o uchylenie immunitetu Ziobrze.
Jego zdaniem PO, która odniosła miażdżące zwycięstwo w zakładach karnych, próbuje teraz doprowadzić do tego, żeby człowiekiem skazanym stał się były minister sprawiedliwości, ostro walczący z przestępczością.
Prezes PiS powtórzył, że zarzuty wobec Ziobry są nie tylko błahe, ale jednocześnie całkowicie bzdurne. – Zbigniew Ziobro, jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny miał prawo zgodnie z Kodeksem postępowania karnego udostępnić mi materiały z postępowania w sprawie mafii paliwowej – stwierdził Kaczyński. Prokuratura zarzuca Ziobrze przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i ujawnienia przez niego tajemnicy śledztwa nieuprawnionej osobie.
"Recydywa zdarzeń z lat 90."
Odnosząc się do środowego posiedzenia komisji regulaminowej, która zajmowała się wnioskiem o uchylenie immunitetu Ziobry, powiedział, że posłowie PiS protestowali przeciwko łamaniu jego prawa do obrony. CZYTAJ WIĘCEJ
Powtórzył, że jego zdaniem Ziobro nie został prawidłowo powiadomiony o posiedzeniu. Poza tym, jak przypomniał do tej pory było tak, że komisja rozpatrywała wniosek o uchylenie immunitetu bez udziału zainteresowanego, dopiero gdy ten dwukrotnie się nie stawił.
- Po pierwsze mamy do czynienia ze skandalem, po drugie - także z używaniem prawa karnego, prokuratury do walki politycznej. To jest przecież zupełnie oczywiste, że chodzi o dezawuowanie popularnego polityka PiS-u, bo żadnego innego wytłumaczenia dla tego wszystkiego nie ma - podkreślił prezes PiS.
Jego zdaniem Platforma, wie, że nie jest w stanie się utrzymać przy władzy inną niż ta, którą stosuje. - Mamy do czynienia z recydywą wydarzeń, które miały już miejsce, czyli tzw. inwigilacją prawicy. Wtedy były to przedsięwzięcia związane przede wszystkim z ówczesną prezydenturą, dzisiaj są przedsięwzięcia związane z rządem. To jest sprzeczne z konstytucją, z regułami praworządności i demokracji i przeciwko temu protestowaliśmy i będziemy protestować – zapowiedział Kaczyński.
Źródło: PAP, tvn24.pl