Gdybyśmy dziś poszli do urn, to w Sejmie znalazłyby się tylko trzy ugrupowania - wynika z najnowszego sondażu PBS SGA dla "Gazety Wyborczej". Platforma mogłaby rządzić samodzielnie, a jej obecny koalicjant - PSL - nie wszedłby do Sejmu. Nieznacznie rośnie poparcie dla PiS, nie zmienia się skala zaufania do SLD.
Poparcie dla partii Tuska wraca do poziomu z początku listopada. Przed dwoma tygodniami - w rocznicę powołania rządu - na Platformę gotowych było oddać głos 48 proc. ankietowanych. Dziś - 52 proc.
Po wojnie o marszałka
W sondaży zyskał również PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego cieszy się zaufaniem 27 proc. ankietowanych, tj. o 1 proc. więcej niż przed miesiącem.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", sondaż przeprowadzono w ostatni weekend, po starciu PO i PiS o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i po kłótni o wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na temat przeszłości wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego.
PSL poza burtą
Oprócz PiS, opozycję współtworzyła by także koalicja SLD-UP, osiągając progowe 7 proc. - Ten sam wynik koalicja uzyskała w listopadzie.
Poza Sejmem znalazłoby się PSL. Ludowcy cieszą się coraz mniejszą popularnością. - Chęć oddania głosu na partię Pawlaka deklaruje 4 proc. uczestników sonadażu. Poniżej progu znalazły się też LPR, Polska XXI, Samoobrona i SdPl. Wszystkie mogłyby liczyć na 2 proc. poparcia.
Badanie przeprowadził PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" w dniach 5-7 grudnia. Sondaż przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 1022 dorosłych Polaków.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl