Na plażach we Władysławowie poza tym, że nie można pić alkoholu, nie można też sprzedawać... pizzy. Powód? Gospodarze nadmorskiej miejscowości chcą by piaszczysty brzeg morza był czysty, a kartonowe opakowania po włoskim przysmaku zajmują za dużo miejsca w koszach na śmieci - donosi dziennik "Polska The Times"
- Jeśli ktoś zje pizzę w tekturze, a potem wrzuci taki wielki karton do pojemnika na odpady, nie zadając sobie nawet wcześniej trudu, aby go dobrze zgnieść, to po chwili kosz staje się już pełny. A potem inni plażowicze rzucają swoje odpady obok niego - tłumaczy Roman Czerwiński, prezes spółki Abruko, która opiekuje się władysławowskimi plażami.
Zamówić pizzę na plażę przez telefon
Czerwiński wyjaśnia, że właściciele punktów prowadzących gastronomię we Władysławowie podpisali jeszcze przed sezonem letnim umowy, w których zobowiązują się do tego, że nie będą sprzedawać pizzy. Ci sprzedawcy, którzy prowadzą handel obnośny i sprzedają pizzę przedzierając się między parawanami i ręcznikami, robią to nielegalnie.
"Polska The Times" zauważa jednak, że zakaz można obejść tłumacząc, że plażowicz pizzę zamówił telefonicznie. Najbardziej zainteresowanych - czyli turystów - sytuacja bawi i denerwuje zarazem. - Nie można na plaży po prostu więcej koszy zainstalować? - pytają.
Źródło: Polska The Times
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu