Tajny raport Julii Pitery na temat działalności CBA pozostanie niewiadomą zarówno dla szefa Biura, Mariusza Kamińskiego, jak i opinii publicznej. - Są tam informacje, które nie mogą być ujawnione, i nie czuję pokusy, żeby powiedzieć, dlaczego - zadeklarowała minister.
Według Pitery, jej raport nie musi trafić na biurko Kamińskiego. - Organowi daje się do zapoznania się raport wtedy, jeżeli przeprowadza się kontrolę. To nie jest raport z kontroli. W związku z tym organ nie musi ustosunkowywać się do tego dokumentu - mówiła Pitera w rozmowie z TV Puls. Dostanie go natomiast sejmowa komisja śledcza ds. domniemanych nacisków na śledztwa dotyczące polityków i mediów.
Dopytywana, dlaczego nie ujawni raportu, odparła: - Gdybym mogła panu powiedzieć dlaczego, to bym go odtajniła. Po prostu są tam informacje, które nie mogą być ujawnione opinii publicznej i nie czuję pokusy, żeby panu ujawnić dlaczego - ucięła.
Tajne\poufne czy notatka służbowa?
Materiał dotyczący działalności CBA Pitera przekazała premierowi w grudniu 2007. Status dokumentu i jego tajność budzą spory. W lutym Pitera tłumaczyła, że raport jest jedynie notatką powstałą w formie elektronicznej, nie ma podpisu ani tytułu, nie posiada też oznaczeń kancelaryjnych. W kwietniu mówiła, że raport jest oficjalnym dokumentem opatrzonym klauzulą "tajne" i przechowywanym w kancelarii tajnej.
Raportu o CBA nie otrzymał RPO, który z tego powodu zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego przepisy ustawy o ochronie informacji niejawnych. Udostępnienia raportu członkom sejmowej komisji śledczej ds. domniemanych nacisków na śledztwa dotyczące polityków i mediów chce przewodniczący komisji Andrzej Czuma (PO).
Raport przed komisją
W miniony czwartek raportem miała zająć się sejmowa komisja ds. służb specjalnych. Na posiedzenie komisji nie przyszedł ani szef CBA, ani autorka raportu. Kamiński tłumaczył, że odmówiono mu dostępu do tego dokumentu i dlatego nie może się do niego ustosunkować. W jego obronie stanął w piątek premier.
- Wydaje mi się rzeczą absolutnie stosowną, aby wzywany przez speckomisję szef CBA - jeśli będzie odpytywany z tego, co w raporcie - miał możliwość zapoznania się z nim - stwierdził. Premier poinformował też, że będzie rozmawiał z Piterą, aby wyjaśniła sprawę.
Według mediów w raporcie mają być m.in. dowody na łamanie prawa, w tym omijania procedur, np. wszczynania działań agentów CBA bez formalnej decyzji w tej sprawie. Tezy zawarte w raporcie mają się opierać na pokontrolnym raporcie ABW, doniesieniach prasowych i doniesieniach samych funkcjonariuszy CBA.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP