Prawo i Sprawiedliwość poprze rodziców w ich proteście przeciw wprowadzeniu sześciolatków do szkół podstawowych w 2009 roku. Sprawa reformy oświaty ma być traktowana przez PiS priorytetowo - informuje "Rzeczpospolita".
Te plany potwierdził gazecie Przemysław Gosiewski, szef Klubu PiS. - Szkoły nie są przygotowane do jednoczesnego wprowadzenia do nich sześciolatków. Klasy będą zatłoczone, trzeba będzie wprowadzić zajęcia dodatkowe - ostrzega poseł.
Protest, który zyska poparcie
"Rz" uważa, że swym działaniem partia Kaczyńskiego może zyskać sympatię wyborców. Przede wszystkim rodziców, którzy protestują i narzekają na brak woli dialogu ze strony minister edukacji Katarzyny Hall. Resort do tej pory nie zaprosił ich przedstawicieli na rozmowy.
PiS chce plany pani minister zastopować. Zawsze może liczyć na prezydenckie weto. Lech Kaczyński ma też zwołać okrągły stół z udziałem wszystkich stron sporu.
Partia Jarosława Kaczyńskiego przez internet utrzymuje kontakt z ponad 20 tys. rodziców protestujących przeciw reformie - informuje "Rzeczpospolita". Posłowie PiS zaprosili ich przedstawicieli na poniedziałkowe posiedzenie Sejmowej Komisji Edukacji.
Sondaż: Polacy nie chcą zmian
Większość Polaków jest przeciwna posyłaniu sześciolatków do szkoły - wynika z sondażu PSB DGA dla "Gazety Wyborczej". Przeciw planom resortu Katarzyny Hall opowiedziało się aż 69 proc. badanych. Podstawowy argument - to przekonanie, że dzieci w tym wieku po prostu nie są jeszcze gotowe do nauki. Poza tym badani uznali, że pomysł ten nie był konsultowany z opinią publiczną, a szkoły i tak nie zdążą się przygotować na przyjęcie już za rok tak małych dzieci. Przeciw obniżeniu wieku wypowiada się większość kobiet.
Natomiast niemal co piąty badany popiera obniżenie wieku szkolnego (23 proc.). Dlaczego tak uważają? Bo obecnie dzieci wcześniej dojrzewają, więc powinny wcześniej zaczynać i kończyć naukę. Inne argumenty to m.in. wyrównywanie edukacyjnych szans dzieci, naśladowanie rozwiązań zastosowanych w innych krajach europejskich oraz początek wielkiej reformy edukacji. "GW" nie podaje liczby respondentów, którzy nie byli zdecydowani, co do odpowiedzi.
Rządową propozycję zmian popierają głównie osoby młodsze (18-24 lata) - 27 proc było za. Zalety reformy dostrzegają też głównie osoby z wyższym wykształceniem (34 proc.).
Źródło: "Rzeczpospolita", "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24