- Joachim Brudziński albo nie wie, co podpisuje, albo nie wie, co mówi - tak Ludwik Dorn podsumował zamieszanie związane z wnioskiem o jego wyrzucenie z partii. Szef zarządu PiS jednocześnie wezwał Dorna do uczestnictwa w zebraniu zarządu i zaprzeczył, by miało się ono odbyć.
Według nieoficjalnych źródeł PAP we wtorek zbiera się zarząd główny partii, a sprawa Dorna będzie na nim omawiana. Sekretarz Generalny PiS Jarosław Zieliński potwierdził te informacje. Według niego wniosek o wyrzucenie Dorna będzie poruszany na tym zebraniu, jeśli rzecznik dyscypliny Karol Karski zdąży go przygotować.
"Brudziński albo nie wie, co podpisuje, albo nie wie, co mówi"
Tymczasem przewodniczący Zarządu Głównego PiS Joachim Brudziński poinformował PAP, że nie zwoływał posiedzenia tego gremium na przyszły tydzień i nie wie też nic o tym, by wniosek w sprawie Dorna był już gotowy.
Po tej wypowiedzi były marszałek wydał oświadczenie, w którym poinformował, że w piątek otrzymał pismo podpisane przez Brudzińskiego, którym "w związku z wnioskiem Prezesa PiS o wydalenie mnie z PiS zaprasza mnie na posiedzenie Zarządu Głównego PiS 21 października". - Są zatem dwa wytłumaczenia postępowania p. Joachima Brudzińskiego: albo nie wie, co podpisuje, albo nie wie, co mówi - stwierdził Dorn. Do oświadczenia dołączył kopię pisma.
Wniosek o wyrzucenie Dorna miał zgłosić prezes Jarosław Kaczyński. Na poprzednim posiedzeniu zarządu, 14 października, niepokornemu posłowi się upiekło. Zdania jego partyjnych kolegów w kwestii pożegnania się z nim były podzielone, a samego Dorna na spotkaniu nie było.
Spór o alimenty
"Proces rozwodowy" byłego marszałka Sejmu z PiSem trwa od roku. Po przegranych wyborach parlamentarnych Dorn, wraz z Kazimierzem Ujazdowskim i Pawłem Zalewskim, zrezygnowali z funkcji wiceprzewodniczących partii i skrytykowali "wodzowskie" metody zarządzania. Ujazdowski i Zalewski zapłacili za to pożegnaniem się z partią, Dorn został odsunięty na boczny tor.
Konflikt Konflikt zaognił się we wrześniu. Były premier zarzucił Dornowi, że wnioskując o zmniejszenie alimentów płaconych na dzieci z poprzedniego małżeństwa, łamie reguły. Poseł kontratakował mówiąc, że Kaczyński go pomawia i odziera z prywatności. Zdecydował się też wytoczyć prezesowi PiS proces o naruszenie dóbr osobistych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP