Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zaszyli się z dala od dziennikarzy, aby na wyjazdowym posiedzeniu klubu zająć się najbardziej palącymi problemami. Choć od paru dni mówiło się, że będą rozmawiać o przyszłości Przemysława Gosiewskiego i Ludwika Dorna, to, jak relacjonuje Arkadiusz Mularczyk, tematy personalne nie były poruszane.
Według Mularczyka, posłowie PiS zajęli się głównie funkcjonowaniem klubu i usprawnienia jego prac. Jak podkreślił, nie było mowy o zmianach personalnych. Zaznaczył, że nie była omawiana sprawa rezygnacji z funkcji przewodniczącego klubu Przemysława Gosiewskiego.
Gosiewskiemu się upiekło
Od kilku dni w mediach pojawiają się informacje, jakoby Gosiewski miał zrezygnować z funkcji szefa klubu PiS. Jako pierwszy napisał o tym w zeszłym tygodniu "Dziennik". Sam Gosiewski powiedział w poniedziałek, że nie zamierza składać rezygnacji. - Wykonuję wolę polityczną Jarosława Kaczyńskiego i będę przewodniczącym, dopóki on będzie tego chciał - powiedział polityk w wywiadzie dla gazety.
O Dornie tez ani słowa
Pytany, czy na posiedzeniu została poruszona kwestia Ludwika Dorna, Mularczyk odpowiedział twierdząco. Zaznaczył jednak, że "była mowa" jedynie o tym, iż "nie należy eskalować konfliktu wewnątrz PiS", a o wniosku w sprawie wykluczenia z partii b. marszałka Sejmu nic nie wie. Dorn jest zawieszony w prawach członka PiS od 16 listopada ubiegłego roku.
Od pewnego czasu trwa, toczony za pośrednictwem mediów, spór między prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim a Dornem. Według prezesa PiS, Dorn wnioskując o zmniejszenie alimentów płaconych na dzieci z poprzedniego małżeństwa łamie pewne reguły.
Mularczyk dodał, że na posiedzeniu klubu zajęto się także inicjatywami ustawodawczymi, które w najbliższym czasie przedstawi PiS.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl