Prawo i Sprawiedliwość zmienia wizerunek. A przynajmniej wizerunek swoich zjazdów. Jak donosi "Rzeczpospolita", podczas najbliższego kongresu w Krakowie skończy się "amerykańska era" konwencji PiS. Chorągiewki i baloniki mają zniknąć na rzecz "standardów brytyjskich".
Przed kampanią prezydencką w 2005 roku Adam Bielan i Michał Kamiński pojechali do USA, aby zaobserwować, jak robi się tam polityczne show. Podejrzane tam wzorce zostały przez nich przeniesione na nasz grunt, np. podczas konwencji w katowickim Spodku, przed ostatnimi wyborami.
Koniec z popcornem
Brytyjskie konwencje są może nudniejsze, bo to raczej forum ekspertów nastawione na wymianę poglądów i dyskusje z naukowcami. Ale to wszystko po to, by przygotować się jak najlepiej merytorycznie do objęcia władzy Adam Bielan, PiS
Mający się odbyć za dwa tygodnie kongres PiS w Krakowie ma przynieść spore zmiany. Oprócz tego, że ma być dla partii nowym otwarciem, rozpoczynającym zmiany wizerunku i programowe, to ma przebiegać w zupełnie innym niż wcześniejsze stylu. – Ktoś, kto się spodziewa fajerwerków, rzeczywiście się rozczaruje – mówi "Rzeczpospolitej" rzecznik partii Adam Bielan, którym tym razem zamiast do Stanów, udał się do Wielkiej Brytanii na kongres torysów.
– To nie było spotkanie w stylu amerykańskim, gdzie wszystko nastawione jest na jak największy efekt, a w kuluarach unosi się zapach popcornu. Brytyjskie konwencje są może nudniejsze, bo to raczej forum ekspertów nastawione na wymianę poglądów i dyskusje z naukowcami. Ale to wszystko po to, by przygotować się jak najlepiej merytorycznie do objęcia władzy – kontynuuje w rozmowie z "Rz" Bielan.
Będzie poważniej
Jako pierwsi zaczęliśmy organizować konwencje w amerykańskim stylu, a teraz jako pierwsi chcemy pokazać, że można iść do wyborów z gotowymi projektami i realnym programem rządzenia na pierwsze 100 dni Adam Bielan, PiS
PiS zapragnął organizować coroczne kongresy w tym nowym, brytyjskim stylu. Adam Bielan zapowiada jednak na łamach "Rz", że partia nie zrezygnuje do końca z "amerykańskich" konwencji - mają one pozostać na czas kampanii wyborczych. - Jako pierwsi zaczęliśmy organizować konwencje w amerykańskim stylu, a teraz jako pierwsi chcemy pokazać, że można iść do wyborów z gotowymi projektami i realnym programem rządzenia na pierwsze 100 dni – mówi "Rzeczpospolitej" rzecznik PiS.
To dobry pomysł
Joanna Gepfert, specjalistka od marketingu politycznego, podczas rozmowy z "Rz" przyznaje, że PiS wybrał idealny czas na takie zmiany, które mają w tej chwili duże szanse na powodzenie. – Na całym świecie w dobie kryzysu na znaczeniu zyskują też hasła ekonomiczne. Pytanie tylko, czy Prawo i Sprawiedliwość rzeczywiście skutecznie przekona wyborców, że się naprawdę zmienił – mówi gazecie Gepfert.
Źródło: "Rzeczpospolita"