Władze PiS w przeddzień przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego deklarują: krzyż powinien po pielgrzymce powrócić na dotychczasowe miejsce i zostać tam aż do zbudowania pomnika. - Bronisław Komorowski powinien się wystrzegać małoduszności - upominają w oświadczeniu.
Choć Pałac dogadał się z kurią i harcerzami w sprawie krzyża już prawie dwa tygodnie temu, PiS dzień przed jego uroczystym przeniesieniem do kościoła św Anny wystosował protest. - Jesteśmy głęboko przekonani, że wprost z Jasnej Góry krzyż powinien powrócić na dotychczasowe miejsce i trwać tam aż do czasu wybudowania stałego pomnika ofiar kwietniowej katastrofy - napisali w oświadczeniu członkowie Komitetu Politycznego PiS.
PiS protestuje
Według nich, Komorowski powinien "rozumieć historyczny i aktualny kontekst tej sprawy". - Nie kwestionując prawa urzędu Prezydenta RP do dysponowania Pałacem Namiestnikowskim i przyległymi dziedzińcami, ze zdumieniem i dezaprobatą musimy odnieść się do decyzji, której skutkiem będzie trwałe usunięcie krzyża w związku z rozpoczęciem kadencji Prezydenta Bronisława Komorowskiego - napisali politycy PiS.
I dodali: - (Komorowski) Powinien uszanować wielką tradycję, której częścią stał się krzyż przy Krakowskim Przedmieściu. Powinien też wystrzegać się wszystkiego, co będzie uznane za przejaw małoduszności wobec pamięci o jego wielkim poprzedniku i wszystkich ofiarach smoleńskiej tragedii.
Harcerze postawili krzyż...
Krzyż ma być przeniesiony we wtorek o godz. 13, o ile jego obrońcy, którzy od tygodni koczują przed pałacem, nie przeszkodzą w uroczystości. Decyzja o przeniesieniu krzyża to efekt uzgodnień między przedstawicielami Kancelarii Prezydenta, kurii metropolitalnej warszawskiej, Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej oraz duszpasterstwa akademickiego św. Anny, do których doszło 21 lipca.
Zanim do niego doszło, przez wiele tygodni krzyż przed Pałacem wywoływał dyskusje. Drewniany symbol przed Pałacem ustawili harcerze 15 kwietnia. Miał być tymczasowy. W kampanii wyborczej nikt tematu krzyża nie ruszał, jednak po zwycięstwie Bronisław Komorowski zapowiedział, że krzyż zostanie "we współdziałaniu z władzami kościelnymi przeniesiony w inne, bardziej odpowiednie miejsce", bo "żałoba minęła i trzeba te sprawy porządkować".
... a politycy decydowali, gdzie ma trafić
Wtedy pojawił się problem "odpowiedniego miejsca". Szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski sugerował, że krzyż mógłby stanąć np. w Świątyni Opatrzności Bożej, katedrze warszawskiej lub na Cmentarzu Powązkowskim. PSL proponowało, by krzyż przenieść przed główne wejście do budynku Sejmu. "Tutaj nikomu nie będzie przeszkadzał" - przekonywała wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska.
Rzecznik rządu Paweł Graś oczekiwał "zdecydowanej reakcji hierarchii kościelnej". Hierarchia nie reagowała, tłumacząc, że krzyż stoi na terenie Kancelarii Prezydenta. Spór zaogniały ostre wypowiedzi polityków. Jarosław Kaczyński mówił, że "jeżeli prezydent Komorowski usunie krzyż, to można powiedzieć, że będzie zupełnie jasne, kim jest i po której jest stronie w różnego rodzaju sporach dotyczących polskiej historii i polskich powiązań". Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna odpowiadał, że "źle się dzieje, jeżeli krzyż jest wykorzystywany w politycznej walce".
Komitet obrony i przeciwników krzyża
Jednocześnie wokół krzyża organizowali się ludzie. Przedstawiciele Komitetu Katyńskiego, diaspory gruzińskiej, górnicy pełnili przy nim warty honorowe, także nocne. Pojawił się pomysł, by przed Pałac przynosić kolejne krzyże. Media cytowały samozwańczych obrońców, którzy chętnie deklarowali, że nie dopuszczą do jego przeniesienia, choćby ich "rozrywali i zabijali".
Po przeciwnej stronie Krakowskiego Przedmieścia swój stolik ustawiło z kolei stowarzyszenie "Wolność - Równość - Solidarność", które zbierało podpisy pod petycją o przeniesienie krzyża oraz niestawianie kolejnego pomnika przed Pałacem Prezydenckim. W sumie pod złożoną w Kancelarii Prezydenta petycją podpisało się blisko 6,5 tys. osób.
Przeniesienie krzyża
Uroczysta procesja sprzed Pałacu Prezydenckiego wyruszyć ma we wtorek o godz. 13, a o 13.30 w kościele św. Anny zacznie się msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej i w intencji ojczyzny.
5 sierpnia krzyż wyruszy w drogę do Częstochowy, dokąd poniosą go uczestnicy XXX Jubileuszowej Warszawskiej Akademickiej Pielgrzymki Metropolitalnej. Pielgrzymi poniosą krzyż na Jasną Górę, odwiedzając po drodze sanktuaria maryjne. Po zakończeniu pielgrzymki krzyż powróci do kaplicy loretańskiej w kościele św. Anny.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP