Szef sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych Jarosław Zieliński zwołał na środę posiedzenie, na którym chciałby przesłuchać marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego w związku z jego kontaktami z oficerami byłej WSI - Leszkiem Tobiaszem i Aleksandrem L. Rzecznik marszałka poinformował jednak, że ten "nie widzi możliwości stawienia się przed komisją".
Zieliński przekonuje, że miał prawo zwołać posiedzenie speckomisji. Regulamin Sejmu pisemny przewiduje, że przewodniczący obowiązany jest zwołać posiedzenie w celu rozpatrzenia określonej sprawy na wniosek co najmniej jednej czwartej ogólnej liczby członków komisji.
Wniosek o zwołanie speckomisji w sprawie Komorowskiego złożył sam Zieliński oraz inny poseł PiS Zbigniew Wassermann. Komisja ds. specsłużb liczy zaś 7 członków.
Jeszcze go nie zaprosili
- Komisja może zwołać posiedzenie, ale nie jest to jednoznaczne z zaproszeniem marszałka - odpowiada rzecznik Komorowskiego Jerzy Smoliński i podkreśla, że porządek posiedzenia ustala całość komisji.
Komisja może zwołać posiedzenie, ale nie jest to jednoznaczne z zaproszeniem marszałka. Jerzy Smoliński, rzecznik marszałka
Zdaniem Smolińskiego, Komisja ds. Służb Specjalnych jest od kontrolowania władzy wykonawczej i "nie może wzywać członków parlamentu, w tym marszałka Sejmu". - Dlatego marszałek nie widzi możliwości stawienia się przed komisją - dodał rzecznik.
PiS grozi śledczą
Zieliński uważa jednak, że jeśli rzeczywiście Komorowski nie przyjdzie na jej posiedzenie, będzie to oznaczało, że ma "coś do ukrycia". - Jeśli marszałek nie zechce spotkać się z komisją, to by oznaczało, że ma coś do ukrycia, a jeśli ma coś do ukrycia, to znaczy, że nie może być marszałkiem - wywodzi.
Nie wyklucza też, że jeśli nie dojdzie do spotkania Komorowskiego z posłami speckomisji, PiS może złożyć wniosek o powołanie komisji śledczej w tej sprawie.
Jeśli marszałek nie zechce spotkać się z komisją, to by oznaczało, że ma coś do ukrycia, a jeśli ma coś do ukrycia, to znaczy, że nie może być marszałkiem. Jarosław Zieliński, szef speckomisji
Zapraszał "na kawę"
Posłowie PiS już drugi raz próbują wezwać marszałka Sejmu na posiedzenie speckomisji. W październiku wystosowali do Komorowskiego list, w którym poprosili go, by na forum komisji wyjaśnił kwestie związane ze swymi spotkaniami z Leszkiem Tobiaszem i Aleksandrem L.
Posłowie PiS powoływali się wówczas na lipcowe zeznania Komorowskiego w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Według nich, miał on powiedzieć, że Aleksander L. sugerował mu możliwość dotarcia do aneksu do raportu WSI lub fragmentu dotyczącego jego osoby. Zeznania Komorowskiego opublikował wówczas w całości portal "Najwyższy czas", umieszczając w internecie skany przesłuchania.
Wówczas marszałek odmówił przyjścia na posiedzenie speckomisji. Odpisał m.in., że dwóm posłom nie wolno występować w zastępstwie prezydium komisji. Stwierdził też, że to on może ich "zaprosić na kawę", natomiast posłowie muszą respektować przepisy regulaminu Sejmu oraz regulaminu speckomisji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24