PiS chciał zarobić na Stadionie Narodowym?

Aktualizacja:
Inwestycje COS miały zasilać partyjną kasę?
Inwestycje COS miały zasilać partyjną kasę?
TVN24
Inwestycje COS miały zasilać partyjną kasę?TVN24

Pieniądze wyprowadzone z budowy stadionów miały iść na tajny fundusz wyborczy PiS - tak, według "Newsweeka", miał zeznać jeden z podejrzanych o korupcję współpracowników byłego ministra sportu Tomasza Lipca. - W ciągu dwóch lat podczas ustawionych przetargów około 100 mln zł miało się znaleźć w rękach nieuczciwych urzędników - mówił w TVN24 dziennikarz "Newsweeka".

Tygodnik na swej stronie internetowej rozwija swoje wcześniejsze doniesienia, w których informował o planach przechwycenia kwoty rzędu stu milionów złotych przy okazji budowy Stadionu Narodowego w Warszawie. (CZYTAJ WIĘCEJ)

Źródłem tych informacji mają być zeznania Tadeusza M. - jednego z szefów Centralnego Ośrodka Sportu, zatrzymanych w akcji CBA w lipcu ub.r. (CZYTAJ WIĘCEJ). Tygodnik twierdzi, że dotarł do treści tych zeznań złożonych w prokuraturze.

Jak opowiada Bertold Kittel, współpracownik byłego ministra sportu zeznał jak miał wyglądać mechanizm wyprowadzania pieniędzy z budowy Stadionu Narodowego. Pieniądze miały być wyprowadzane za pomocą części zadań, których wykonanie przewidziano przy okazji inwestycji. - To były zadania typu marketing, usługi ochroniarskie, ubezpieczenie inwestycji - wyjaśnił dziennikarz w TVN24.

W ten sposób - mówił Kittel - miały być wyprowadzane nadwyżki pieniędzy, w sumie około 8 procent wartości inwestycji, czyli blisko sto milionów zł. - Tak zeznał ten człowiek [współpracownik Lipca - red.] zatrzymany w czasie sławnej prowokacji w czerwcu zeszłego roku przez CBA - mówił na antenie TVN24 dziennikarz "Newsweeka". Jak dodał, w podejrzanego znaleziono schemat wyprowadzania pieniędzy z COS. - Na podstawie jego oskarżeń został aresztowany minister Lipiec - twierdzi Kittel.

Układ w ministerstwie...

Tadeusz M. miał załamać się kilka tygodni po zatrzymaniu przez CBA. Już w sierpniu i wrześniu - a zatem jeszcze przed wyborami - miał szczegółowo opowiedzieć prokuratorom o wszystkim, co działo się przed prowokacją CBA.

Wg. publikacji "Newsweeka" M. zeznał, że za korupcją w ministerstwie sportu i podległych mu instytucjach stał układ personalny. Mieli do niego należeć działacze PiS: Artur P. (były doradca prezydenta Kaczyńskiego, oskarżony o handel kokainą), Arkadiusz Ż.(oskarżony wraz z T. Lipcem o korupcję), Marek R. (działacz warszawskiego samorządu, związany z byłym rzecznikiem rządu Konradem Ciesiołkiewiczem) i sam Tomasz Lipiec.

Według tygodnika teraz prokuratura weryfikuje te zeznania i "śledczy podchodzą do nich z pełną powagą". To częściowo na ich podstawie miał powstać akt oskarżenia wobec Tomasza Lipca. (CZYTAJ WIĘCEJ)

... pod okiem Bielana?

Według autorów artykułu pomysłodawcy wyprowadzenia pieniędzy z COS powoływać się mieli na eurodeputowanego i rzecznika prasowego PiS Adama Bielana. PiS kategorycznie zaprzecza.

Jak pisze tygodnik, z zeznań Tadeusza M. ma wynikać, że pieniądze nielegalnie pozyskane z inwestycji COS miały trafić na fundusz, z którego byłyby opłacane wydatki polityków PiS. Pierwsza transza, 10 milionów złotych, miała trafić do byłego współpracownika Lecha Kaczyńskiego z czasów prezydentury stolicy.

"Newsweek" zauważa, że prokuratura wciąż nie wyjaśniła, czy to prawda. - Musimy zakładać, że M. mógł nie wiedzieć wszystkiego, a rozdający karty w całej sprawie Marek R. i Arkadiusz Ż. powoływali się na wpływy i ustalenia, które faktycznie nie miały miejsca - mówi anonimowy rozmówca tygodnika.

- Powiedzieli mi, że o wszystkim wiedzą włodarze PiS, m.in. Adam Bielan - miał ujawnić bowiem prokuratorom Tadeusz M., który spotkał się z reporterami "Newsweeka". Nie zgodził się jednak mówić o mechanizmach wyprowadzania pieniędzy na "fundusz PiS". - Przyjdzie czas, że będę mógł o tym mówić - stwierdził były wicedyrektor Centralnego Ośrodka Sportu.

Warto też zauważyć, że "Newsweek" już wcześniej drukował rewelacje dotyczące śledztwa CBA w sprawie korupcji w COS, które były dementowane przez Biuro (CZYTAJ WIĘCEJ).

Sprawa domniemanych politycznych nacisków na prokuratorów związanych z tym śledztwem jest przedmiotem prac sejmowej komisji śledczej. Jak na razie jej ustalenia nie ujawniły żadnych sensacyjnych faktów.

Prawo i Sprawiedliwość: To brednie

Szef zarządu głównego PiS Joachim Brudziński w rozmowie z portalem dziennik.pl uznał doniesienia "Newsweeka" za całkowite brednie. - To bardzo fajne informacje. Czekam tylko na to, jak kolejni dziennikarze ujawnią, że nasz tajny fundusz mamy u Kim Dzong-Ila a wspierają nas w tym wszystkim indyjscy milionerzy - kpił Brudziński.

To brednie, brednie i jeszcze raz brednie. Partia jest finansowana z budżetu, tak jak wszystkie inne partie. Przedstawiamy sprawozdania a każda złotówka jest rozliczana - dodał.

Adam Bielan pytany, czy zna Arkadiusza Ż. i Marka R. przyznaje, że tak, choć tego pierwszego bardzo słabo. Drugiego kojarzy jako byłego dyrektora gabinetu politycznego Tomasza Lipca. Rzecznik PiS podkreśla, że że zetknął się z R. jeszcze w harcerstwie. Później ich drogi polityczne się rozeszły, bo pod koniec lat 90. Marek R. związał się z wrogim odłamem AWS, zwanym potocznie "spółdzielnią". Bielan zapewnił, że informował Lipca o "podejrzanych" działaniach Tadeusza M., o których wiedział od swojego znajomego, szefa zakopiańskiego COS.

Eurodeputowany odrzuca jednak wszystkie podejrzenia. Tłumaczy, że Lipiec i Tadeusz M. znali się jeszcze z czasów, gdy prezydentem Warszawy był Lech Kaczyński - obaj pracowali wtedy w stołecznym ratuszu. Zdaniem Bielana, Tadeusz M. mógł wiedzieć coś o ówczesnej działalności Lipca i tą wiedzą go potem szantażował.

Natomiast Konrad Ciesiołkiewicz po publikacji "Newsweeka" wydał oświadczenie, w którym stwierdza, że umieszczenie swojego nazwiska w kontekście tej sprawy uznaje za "kuriozalne". jak wyjaśnia, zna Marka R. - podobnie jak wiele innych osób - z ruchu harcerskiego. Później w latach 2005-2006, przez 9 miesięcy, obaj pracowali w administracji rządowej, ale - jak podkreśla Ciesiołkiewicz - w zupełnie innych miejscach. "Nasze relacje sprowadziły się do kilku spotkań, najczęściej dotyczących udziału premiera w wydarzeniach sportowych" - kończy rzecznik rządu z czasów premiera Kazimierza Marcinkiewicza.

Źródło: newsweek.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Po raz pierwszy od początku wojny na Ukrainie NATO w sposób bardzo poufny i bez oficjalnych komunikatów wyznaczyło co najmniej dwie czerwone linie, po których mogłoby dojść do bezpośredniej interwencji w ten konflikt - twierdzi włoski dziennik "La Repubblica".

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

"La Repubblica": atak Rosji na Polskę byłby dla NATO przekroczeniem czerwonej linii

Źródło:
PAP

Prosiłem prezydenta w cztery oczy i publicznie, aby o tak delikatnych i tajnych sprawach nie dywagował publicznie, bo to nie pomaga Polsce - stwierdził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odnosząc się do wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie włączenia Polski do programu Nuclear Sharing. - Ten pomysł nie wchodzi w grę - dodał.

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Sikorski o słowach Dudy. "To nie pomaga Polsce"

Źródło:
TVN24

Niedziela upływa pod znakiem burz. W części kraju spadł też grad. Towarzyszący wyładowaniom ulewny deszcz spowodował, że doszło do podtopień. Na Kontakt 24 otrzymujemy Wasze pogodowe relacje.

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Nawałnice w Polsce. Po ulewach zalane zostały ulice

Aktualizacja:
Źródło:
tvnmeteo.pl, Kontakt 24

Były premier i były szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz mówił w "Faktach po Faktach", że polityka zagraniczna należy do kompetencji rządu, a prezydent "oczywiście ma prawo interesować się polityką zagraniczną" i może wyrażać publicznie swoje opinie, ale "z założeniem lojalnej współpracy z rządem". - To nie powinno być konfrontacyjne - mówił.

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Cimoszewicz o polityce zagranicznej rządu i prezydenta: to nie może być konfrontacyjne

Źródło:
TVN24

Zmarł brytyjski aktor Bernard Hill, znany przede wszystkim z roli kapitana Edwarda Smitha w "Titanicu" i króla Rohanu Theodena w trylogii "Władca pierścieni" - przekazał w niedzielę jego agent. Aktor miał 79 lat.

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Grał kapitana "Titanica" i króla Rohanu, zapisał się w oscarowej historii. Nie żyje aktor Bernard Hill

Źródło:
PAP

Według Donalda Tuska Polacy staną się przed 2030 rokiem bogatsi od Brytyjczyków, jeśli chodzi o PKB na osobę. Zdaniem polskiego premiera to efekt brexitu. Jak przekonuje brytyjski dziennik "Daily Telegraph", Tusk się myli, a problemy Wielkiej Brytanii nie są tylko wynikiem wyjścia z Unii Europejskiej.

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Czy Polska dogoni Wielką Brytanię? "Jest jedna rzecz, w której Tusk zdecydowanie się myli"

Źródło:
PAP

W nocy w części kraju pojawią się burze. Z tego powodu IMGW wydał ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia. Z komunikatu wynika, że zjawiskom towarzyszyć mogą opady gradu.

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Pomarańczowe i żółte alarmy IMGW w mocy. Uważajmy

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Koniec majówki to również koniec bardzo ciepłej pogody. Jakie jeszcze niespodzianki przyniesie nam aura? Sprawdź długoterminową prognozę pogody na 16 dni, przygotowaną przez prezentera tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Pogoda na 16 dni: nieuchronnie zbliża się ochłodzenie

Źródło:
tvnmeteo.pl

Kobieta zmarła na skutek upadku ze słynnych klifów Moheru w Irlandii. Do zdarzenia doszło w sobotnie popołudnie. Jak przekazały lokalne media, gdy doszło do tragedii, kobieta była na wycieczce ze znajomymi.

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Tragiczny wypadek w kultowym miejscu

Źródło:
RTE, BBC

Marcin Kierwiński odniósł się na X do sobotnich komentarzy po incydencie na placu Piłsudskiego. "Osoby, które stały i stoją za szkalowaniem mojego dobrego imienia, poniosą prawne konsekwencje tych nienawistnych działań" - napisał szef MSWiA.

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Marcin Kierwiński o "nienawistnych działaniach". Grozi konsekwencjami

Źródło:
tvn24.pl

To część operacji Kremla - ocenił w najnowszej analizie Instytut Studiów nad Wojną odnosząc się do umieszczenia prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego na liście poszukiwanych przez Rosję przestępców. Zdaniem amerykańskich analityków, celem Moskwy jest podważenie legalności prezydentury Zełenskiego i doprowadzenie Ukrainy do izolacji dyplomatycznej.

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

ISW: list gończy za Zełenskim to część operacji Kremla "Majdan3"

Źródło:
PAP

W Berdiańsku w obwodzie zaporoskim zginął w eksplozji swojego samochodu kolaborant i jeden z organizatorów katowni do przesłuchiwania ukraińskich jeńców - informuje wywiad wojskowy Ukrainy (HUR). "Za każdą zbrodnię wojenną nadejdzie sprawiedliwa zapłata" - podkreślono w komunikacie wywiadu.

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Ukraiński wywiad: kolaborant i organizator katowni zginął w wybuchu samochodu

Źródło:
PAP

Maj to tradycyjnie czas pierwszych komunii świętych. "Co, jeśli przyjdzie kontrola z ZUS albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia, że przebywałam na imprezie zamiast pod adresem zamieszkania?" - zapytała anonimowo w mediach społecznościowych internautka przebywająca na L4. - W czasie zwolnienia lekarskiego musimy stosować się do zaleceń lekarza szczególnie wtedy, gdy na zaświadczeniu mamy napisane, że powinniśmy leżeć i dochodzić do zdrowia - przekazał biznesowej redakcji tvn24.pl Paweł Żebrowski, rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dodał, że w pierwszym kwartale 2024 roku zostało wydanych prawie 10 tysięcy decyzji wstrzymujących dalszą wypłatę zasiłków chorobowych.

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

"Co, jeśli przyjdzie kontrola albo ktoś życzliwy zrobi mi zdjęcia?"

Źródło:
tvn24.pl

Podczas majówki zakopiańskie hotele były pełne. Tatrzańska Izba Gospodarcza szacuje, że zajętych było 90 procent miejsc noclegowych. Według Karola Wagnera z TIG największymi beneficjentami majówki nie byli jednak hotelarze, a restauratorzy i handlowcy.

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Majówka w Zakopanem. "Największymi beneficjentami nie byli hotelarze"

Źródło:
PAP

Na trasie do Morskiego Oka w Tatrach przewrócił się jeden z koni ciągnących wóz w turystami. Na nagraniu opublikowanym w sieci widać, że gdy inne metody zawiodły, woźnica uderzył zwierzę w pysk. To poskutkowało, koń natychmiast wstał. Sytuację skomentowało między innymi Ministerstwo Klimatu i Środowiska.

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Koń upadł, woźnica uderzył go w pysk. Nagranie z drogi do Morskiego Oka

Źródło:
tvn24.pl

Z okazji jubileuszu Ogólnopolskiego Konkursu Fotografii Reporterskiej - Grand Press Photo internauci mogą wskazać Zdjęcie XX-lecia. Głosować można do 10 maja. Wyboru można dokonać spośród 19 Zdjęć Roku z poprzednich edycji konkursu.

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Internauci wybiorą Zdjęcie XX-lecia konkursu Grand Press Photo

Źródło:
TVN24