Prawo i Sprawiedliwość powołało zespół, który ma monitorować sytuację w służbach specjalnych. Na jego czele stanął były koordynator ds. służb Zbigniew Wassermann. Pierwszy raport z funkcjonowania służb powstanie jeszcze w tym tygodniu.
O powołaniu zespołu ds. służb Wassermann poinformował w poniedziałek rano w radiu RMF FM. - Zespół będzie starał się patrzeć na decyzje rządu, działania służb po to, by ujawniać nieprawidłowości, żądać informacji, likwidować wszelkiego rodzaju wątpliwości, że mamy do czynienia z nieprawidłowym działaniem służb - stwierdził poseł PiS.
Były minister podkreślił, że zadaniem zespołu jest monitorowanie zarówno działania służb, jak i zarządzania tymi służbami. W skład zespołu wchodzą, oprócz Wassermanna, b.minister obrony, poseł Aleksander Szczygło, b. szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, poseł Antoni Macierewicz oraz posłowie PiS, którzy w minionej kadencji Sejmu zasiadali w speckomisji: Waldemar Wiązowski i Marek Opioła.
Wassermann zapowiedział, że posłowie monitorujący służby będą współpracować z ekspertami. - Na pewno możemy liczyć na prof. Andrzeja Zybertowicza (doradcę prezydenta- red.) - dodał.
Powstaje PiSowski "gabinet cieni"? Były koordynator podkreślił, że zespół powołany przez PiS nie jest niczym nowym. - Podobną strukturą posługiwała się PO będąc w opozycji. Wtedy też, powstawały tzw. antyraporty, a politycy PO przedstawiali pewną wstępną koncepcję funkcjonowania służb, zresztą nie zrealizowaną do chwili obecnej - powiedział Wassermann.
Według byłego ministra, zespół PiS można określić jako "pewien rodzaj gabinetu cieni".
Raporty komisji będą jawne Szef zespołu zapowiedział, że raporty z jego prac będą jawne "w tym zakresie, w jakim rzecz nie jest objęta tajemnicą". Obecnie powstający raport będzie traktował o początkach rządów PO. - Początkowy okres działania służb za rządów PO obfitował w brak koncepcji, nietrafione decyzje personalne, nieustanne ataki na szefa CBA, pewne nieprawidłowości w sposobie funkcjonowania - wymieniał grzechy obecnie rządzącej ekipy Wassermann. - To będzie opisane i taki raport będzie przedstawiony do publicznej wiadomości - podkreślił.
PiS wróci do speckomisji? - Celem raportu jest także rozważenie konieczności wejścia do komisji ds. służb specjalnych - powiedział b. minister. Podkreślił, że PiS wciąż podtrzymuje zarzuty, że ta komisja jest "kadłubową komisją", która nie posiada realnej szansy reagowania na zagrożenia.
Speckomisja, która liczyć miała 5 członków pracuje w czteroosobowym składzie. PiS nie ma swojego przedstawiciela, bo na zgłoszoną przez ten klub kandydaturę Antoniego Macierewicza nie zgadza się PO.
Źródło: PAP, tvn24.pl