Nietypową ekranizację "Romea i Julii" obejrzeli funkcjonariusze monitorujący praskie ulice. Uliczna kamera nagrała sytuację, w której pijana nastolatka próbowała wspiąć się po kratach i szyldzie do swojego ukochanego. Mało brakowało, a próba skończyłaby się tragicznie.
Pracownicy monitoringu zauważyli młodą dziewczynę leżącą przed balkonem jednej z kamienic. Przejrzeli nagrane taśmy, żeby sprawdzić skąd się tam wzięła.
Kamery zarejestrowały jak nastolatka najpierw po szyldzie reklamowym, a później po kracie witryny sklepowej wspinała się na balkon jednej z kamienic - jak się okazało - do ukochanego. Próba zakończyła się upadkiem. Na szczęście dziewczynie nic się nie stało.
- Na miejsce natychmiast wysłano karetkę pogotowia i policjantów - powiedziała oficer prasowy praskiej policji Agnieszka Hamelusz - Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, wstała o własnych siłach i zaczęła przekonywać ich, że nic się nie stało i nie potrzebuje pomocy - dodała Hamelusz.
Kamera monitorująca nie zarejestrowała upadku dziewczyny, bo uwagę monitorujących zwrócił przechodzący obok pijany mężczyzna. Funkcjonariuszom udało się ustalić, że 17-latka w tak nietypowy sposób chciała dostać się do 20-letniego Krzysztofa W.
- Historia niemal jak z dramatu Szekspira - żartowali po interwencji policjanci.
Ponieważ nastolatka wzburzona przyjazdem policji zachowywała się agresywnie, zdecydowano o przewiezieniu jej do Izby Wytrzeźwień. Trafił tam również jej ukochany, który nie chciał opuścić swojej Julii
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: zdjęcia z ulicznego monitoringu