Po wyrzuceniu z PiS Ludwika Dorna w lokalnych strukturach wrze. - Kto ma inne zdanie niż Jarosław Kaczyński, spychany jest na margines. Miejsce na podium zajmują miernoty - żalą się działacze dziennikowi "Polska". Część ponoć straszy odejściem.
W Łodzi konflikt tli się od dawna - pisze gazeta. Jednak czara goryczy przelała się dopiero w ubiegłym tygodniu, kiedy z partii wyrzucony został Dorn. - Nikt nie przepadał za "żelaznym Ludwikiem", ale niepokoi nas to, że nasz kolejny wyrazisty polityk musiał odejść z partii, bo nie podoba się prezesowi - mówią gazecie lokalni politycy.
W poniedziałek za zamkniętymi drzwiami łódzcy politycy debatowali o kryzysie w partii. Chcą spotkania z liderem. Najbardziej zbuntowana grupa zagroziła nawet odejściem z PiS. Z informacji dziennika wynika, że legitymacje partyjne może rzucić nawet kilkunastu działaczy. Mają rozważać odejście do stowarzyszenia "Polska XXI".
Pozbycie się "trzeciego bliźniaka" może sprawić Jarosławowi Kaczyńskiemu problem także w Lublinie. Według "polski" PiS chce opuścić Jarosław Zajkowski, były marszałek województwa
Władze partii bagatelizują sygnały. - W PiS nie ma lęku. Dorn w partii był singlem, nie miał swojej grupy - mówi "Polsce" Adam Lipiński, jeden z wiceprezesów PiS.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański