Nieznany do tej pory list Adama Mickiewicza, spisany po francusku na małej, niepozornej kartce, stanie się ozdobą aukcji jednego z krakowskich antykwariatów - donosi "Dziennik Polski".
List, to zaledwie kilka zdań. W przekładzie z francuskiego brzmią one tak: "Mam nadzieję szybko Cię zobaczyć, mój dostojny (godny) przyjacielu, i liczę na podjęcie moich wykładów w ten wtorek, ale lekarz zalecił mi pozostanie w domu jeszcze przez 10 dni. Będę miał dla Pana ciekawe wiadomości na temat ruchów stowarzyszeń religijnych, które zasługują na Pańską uwagę. Ja przygotowuję teraz materiały dla Pana. Pański oddany Adam Mickiewicz".
List z tajemniczą historią
List pochodzi z prywatnej kolekcji, spoza Krakowa. Tylko tyle mogę zdradzić. Szukaliśmy jego tropów między innymi we Francji, sprawdzaliśmy, czy nie pojawił się kiedyś na aukcji, nie znaleźliśmy jednak żadnego śladu. W związku z tym nie znamy, niestety, jego historii. współwłaściciel antykwariatu Piotr Wójtowicz
Niepozorna karteczka trafiła do krakowskiego Antykwariatu Wójtowicz i będzie wystawiona na aukcję. – List pochodzi z prywatnej kolekcji, spoza Krakowa. Tylko tyle mogę zdradzić. Szukaliśmy jego tropów między innymi we Francji, sprawdzaliśmy, czy nie pojawił się kiedyś na aukcji, nie znaleźliśmy jednak żadnego śladu. W związku z tym nie znamy, niestety, jego historii – mówi współwłaściciel antykwariatu Piotr Wójtowicz.
Wyjątkowy rękopis
Odręczny list poety został napisany w języku francuskim. Brak daty i miejsca powstania oraz nazwiska adresata. Ołówkowy dopisek w dolnym narożniku, wykonany inną ręką, świadczy, że Mickiewicz pisał do Julesa Micheleta, historyka i pisarza, swego przyjaciela z okresu paryskiego.
Rękopisy Mickiewicza to prawdziwa rzadkość na rynku antykwarycznym, nie tylko polskim. Poprzedni autograf (dopisek do listu pisanego inną ręką) pojawił się w Warszawie w roku 2004. – Znacznie częściej trafiają na rynek rękopisy Goethego czy Byrona – stwierdza Piotr Wójtowicz. Cena wywoławcza listu wynosi 20 tys. zł. Aukcja rozpocznie się 4 kwietnia o godz. 11 w krakowskim Domu Polonii.
Źródło: "Dziennik Polski"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu