Wzmocnią odporność, uchronią przed zarazkami, pomogą zbić gorączkę - handel antygrypowymi specyfikami kwitnie. A zysk ze strachu przed A/H1N1 rosną - donosi "Rzeczpospolita"
Sieć supermarketów Lidl właśnie wystartowała z kampanią antygrypową. Prawie 19 tys. sztuk maseczek higienicznych, które pojawiły się w dziesięciu marketach Lidl w Warszawie, jednego dnia rozeszło się jak świeże bułeczki. – Nie spodziewaliśmy się aż takiego zainteresowania. W sobotę będzie nowa dostawa – mówi Anna Fryczyńska z Lidl Polska.
Maseczki też sprzedaje Auchan. Od poniedziałku znajdą się w marketach Real. O wprowadzeniu takiego towaru myśli Biedronka.
W kartonie i hurtowo
Sieci handlowe sprzedają maseczki w pakietach. Można je kupić po kilka sztuk. W Auchan sześć kosztuje 3,75 zł. W Lidlu dostępne są jedynie kartony z 50 maskami (każda za 0,36 zł). Skąd taka hurtowa ilość?
– To są maski jednorazowe. Jednej nie można nosić przez dwa tygodnie – tłumaczy Anna Fryczyńska. – Mamy maski trójwarstwowe, nieprzepuszczające 99 proc. bakterii z wydychanego powietrza.
Grypa "podbiła" Internet
Wzrost zachorowań na świńska grypę sprawia, że asortyment przeznaczony do walki z chorobą robi się coraz bogatszy. Na półkach pojawiają się wymyślne maseczki (np. z filtrem), żele antybakteryjne, a nawet "specjalne" preparaty odkażające.
Handel takim towarem kwitnie też w sieci. W Internecie kupimy m.in. kolorowe maseczki z uśmiechem czy herbatki antygrypowe. Dostaniemy też szczepionkę przeciwko wirusowi A/H1N1, której nie ma jeszcze na polskim rynku. Preparat pochodzący z Francji, gdzie jest już dostępny, można wylicytować – cena wywoławcza to ponad 100 zł.
Sanepid mówi "nie"
Rozwijający się w błyskawicznym tempie antygrypowy handel nie podoba się służbom sanitarnym. – Supermarkety nie są miejscem, gdzie powinno się sprzedawać jednorazowe maseczki – uważa Wiesław Rozbicki, rzecznik stołecznego sanepidu. I wyjaśnia: gdyby firmom rzeczywiście zależało na zdrowiu klienta, rozdawałyby je za darmo.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: EPA